PO przymusza do antyrządowego marszu
Platforma Obywatelska zmusza swoich działaczy do udziału w antyrządowej manifestacji 7 maja w Warszawie. O sprawie informuje dziennik „Rzeczpospolita”.
Dziennikarze dotarli do SMS-a rozesłanego do partyjnych aktywistów. Mówi on, że „każda osoba funkcyjna decyzją władz partii ma obowiązek jechać lub zapewnić osobę, która ją zastąpi”.
Oznacza to, że w tzw. Błękitnym Marszu muszą uczestniczyć posłowie, senatorowie, radni, politycy z gmin oraz pracownicy biur partyjnych Platformy. Zachęca się ich także do zabrania na protest rodziny i znajomych.
Okazuje się, że Platforma Obywatelska, która do tej pory pokazywała się jako partia liberalna, jest ugrupowaniem zamordystycznym – zaznacza poseł Marek Suski, wiceszef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– W tej partii nie ma zdeterminowania do krytykowania rządu. Jest to sztucznie napędzane pod rygorami. To jest opór działaczy Platformy, którzy tracą różne pozycje, stanowiska, pieniądze i możliwości. Obłuda polega na tym, że PO twierdzi, iż to jest spontanicznie wywołane przez społeczeństwo oburzenie dotyczące rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ten SMS pokazuje jednak, że tutaj nie ma żadnej spontaniczności. W zamian za to jest przymuszanie – podkreśla Marek Suski.
Kontrmanifestację dla marszu tzw. Komitetu Obrony Demokracji i partii opozycyjnych na 7 maja zapowiadają organizacje narodowe i patriotyczne.
Z hasłem „Odwagi Polski” wystąpią m. in. Ruch Narodowy oraz Krucjata Różańcowa za Ojczyznę.
RIRM