fot. PAP/Tomasz Gzell

Platforma Obywatelska zmieniła kandydata na prezydenta RP

Małgorzata Kidawa-Błońska wycofuje się z wyścigu po prezydenturę. Jednomyślną rekomendację zarządu partii otrzymał obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Były prawybory, były też wielkie nadzieje i wielkie zapowiedzi.

– Małgorzata Kidawa-Błońska – prawdziwa prezydent – powiedział przewodniczący PO, Borys Budka.

Ale kampania wyborcza zweryfikowała odbiór Małgorzaty Kidawy-Błońskiej przez społeczeństwo. Poparcie w sondażach spadało, Kidawę-Błońską wyprzedzali kolejni konkurenci, choć jeszcze tydzień temu kandydatka zapewniała, że w wyborach wystartuje.

– Nie wiemy jakie te wybory będą. Ciągle pytacie, czy wezmę udział w wyborach? W wyborach tak. W plebiscycie, w szopce nie – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska.

Jeszcze w miniony wtorek, w wywiadzie dla jednego z portali Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała, że weźmie udział w wyborach.

„Tak. Jasno mówiłam, że wezmę udział w wyborach zgodnych z prawem i przeprowadzonych przez PKW. Trzeba traktować siebie i Polaków poważnie” – zaznaczyła Małgorzata Kidawa-Błońska.

Państwowa Komisja Wyborcza jako organizator wyborów prezydenckich to jedna z głównych poprawek zgłoszonych w nowelizacji ustawy, która czeka na prace w Senacie. Mimo to w piątek Małgorzata Kidawa-Błońska, opuszczona przez partyjnych kolegów, obwieściła swoją decyzję.

– Nie będę brała udziału w tych wyborach – poinformowała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Do osamotnionej Małgorzaty Kidawy Błońskiej swoje słowa skierował prezydent Andrzej Duda.

„Dla Pani Marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wyrazy szacunku za start! Walka o urząd prezydencki do łatwych nie należy (Kto uczestniczył ten wie). Dziękuje za kulturalną rywalizację. Powodzenia w dalszej pracy dla Polski!” – napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.

Decyzja o zmianie kandydata przez Koalicję Obywatelską powoduje, że wydrukowane już karty wyborcze trafią do kosza. Nie ma na nich bowiem Rafała Trzaskowskiego, który w piątek dał sygnał do ostrej politycznej rywalizacji.

– Nie będzie łatwo, będą nam rzucać kłody pod nogi, ale czym bardziej będą nas atakować, tym bardziej będziemy silni – zapewnił Rafał Trzaskowski.

Problem w tym, że gdyby nie kłody rzucane przez opozycję, wybory prezydenckie już by się odbyły.

– Opozycja potykała się o własne nogi. To jest oczywiście ich problem i w związku z tym doszło do zdarzenia bezprecedensowego, że kobietę, panią marszałek Sejmu Małgorzata Kidawę-Błońską wycofano z rywalizacji – podsumował premier Mateusz Morawiecki.

Rafał Trzaskowski będzie miał za zadanie odbudowania poparcia tak, by zawalczyć o ewentualną drugą turę wyborów. Jednak ta wizja jest dziś dla koalicji obywatelskiej bardzo odległa.

TV Trwam News

drukuj