Paweł Gancarz z PSL marszałkiem Dolnego Śląska
Platforma Obywatelska nie będzie miała marszałka na Dolnym Śląsku. Został nim kandydat PSL-u, które podjęło współpracę z Bezpartyjnymi Samorządami. Dalej nie ma rozstrzygnięć w sejmiku łódzkim.
Platforma na marszałka województwa wyznaczyła Michała Jarosa, posła i przewodniczącego partii na Dolnym Śląsku. Poparło go 12 radnych spośród 35, którzy byli obecni na sesji. Kandydatura przepadła. Pojawiła się kolejna. Obecny marszałek, Cezary Przybylski, z Bezpartyjnych Samorządców zgłosił szefa PSL-u w regionie, Pawła Gancarza. PiS miał głosować za, by uniknąć marszałka z Platformy. Polityk PSL-u potrzebował 19 głosów, uzyskał 28 głosów. Sześć osób było przeciwko. Głosowanie było tajne, a deklaracje, jakie składali politycy PiS-u wskazują, że odrzucenia kandydatury Pawła Gancarza chcieli politycy Platformy.
Michał Dworczyk, który miał stać za koalicją PiS-u z Bezpartyjnymi Samorządowcami, jaka rządziła województwem przez ostatnie lata, nie krył satysfakcji.
„Na Dolnym Śląsku Platforma Obywatelska nie będzie miała swojego marszałka! Chaos i bałagan…” – napisał Michał Dworczyk, poseł PiS.
PiS na Dolnym Śląsku przechodzi do opozycji. Wspólny klub utworzyły PSL i Bezpartyjni Samorządowcy. Choć mają łącznie 5 głosów, to sięgnęli po najważniejsze stanowiska. W zarządzie województwa zabrakło miejsca dla Lewicy. Wcześniej PiS, choć był bliski władzy na Podlasiu, przegrał, bo współpracę z Platformą wybrało dwóch jego radnych.
Dalej nie ma rozstrzygnięć w sejmiku łódzkim. Platformie Obywatelskiej do większości zabrakło jednego radnego, a koalicja – w której najwięcej do powiedzenia ma Platforma – trzeci raz nie była w stanie wyłonić marszałka. Platforma wskazała na tę funkcję Joannę Skrzydlewską, ale przez pomyłkę w głosowaniu innej radnej, większość poparła wniosek o przerwę, jakiej chciał PiS, do 11 czerwca.
TV Trwam News