Wniosek prokuratury ws. Jana Burego trafił do Sejmu
Szef klubu PSL Jan Bury miał podżegać do popełnienia przestępstw „nadużycia władzy”, wpływając na decyzje w Najwyższej Izbie Kontroli. Tak wynika z wniosku prokuratury o uchylenie Buremu immunitetu, który trafił do Sejmu.
Wnioskiem skierowanym przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich ma się zająć 23 września. Wczoraj dotarły do niego media.
W uzasadnieniu napisano, że Bury wykorzystując stanowisko szefa klubu PSL i funkcję posła, miał przyczynić się do powołania na stanowisko prezesa NIK-u Krzysztofa Kwiatkowskiego.
Ponadto, Bury – po objęciu funkcji przez Kwiatkowskiego – miał przekazać mu dyspozycje konsultowane wcześniej z działaczem PSL-u Marianem Cichoszem, byłym wiceprezesem NIK-u. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zwróciła się do Kolegium NIK o wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
Prokuratura musi mieć mocne dowody na przestępstwa – mówi poseł Stanisław Piotrowicz, członek Krajowej Rady Prokuratury.
– Nie twierdzę, że są to stuprocentowe dowody, ale musi zachodzić wysokie prawdopodobieństwo, że ktoś dopuścił się zarzuconego przestępstwa. To od strony ściśle teoretycznej – tak być powinno. Natomiast, kolejna faza to przedstawienie tych zarzutów właściwej osobie. Na przedstawienie tych zarzutów, wymagane jest uchylenie immunitetu, w sytuacji, gdy dotyczy to osoby, która takim immunitetem jest objęta. Jeżeli chodzi o konsula to właśnie ten przypadek zachodzi – tłumaczy Stanisław Piotrowicz.
Jan Bury nie przyznaje się do winy. Dziś na konwencji PSL-u ma zatwierdzić listy wyborcze. Jan Bury prawdopodobnie pozostanie „jedynką” w Rzeszowie.
Prokuratura chce przedstawić Kwiatkowskiemu, Buremu i Cichoszowi zarzuty z art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień – co jest zagrożone karą do 3 lat więzienia.
RIRM