M. Woś o ustawie dot. wspierania i resocjalizacji nieletnich: Państwo wyciąga pomocną rękę, aby przywrócić nieletnich sprawców na łono normalnego społeczeństwa

Sejm zagłosuje dziś nad uchwałą Senatu o odrzuceniu w całości ustawy dotyczącej wspierania i resocjalizacji nieletnich. Przepisy zakładają m.in., że nieletni sprawcy takich przestępstw, jak zabójstwo czy gwałt, będą obligatoryjnie trafiać do zakładów poprawczych.

Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało ustawę, wskazuje, że obecnie zdarza się, że takie osoby są obejmowane jedynie nadzorem kuratora. Przepisy określają też minimalną granicę wieku odpowiedzialności za zachowanie naruszające porządek prawny lub demoralizujące na poziomie 10 lat.

W ocenie senackiej większości, ustawa jest zbyt restrykcyjna. Odrzucenie uchwały Senatu zarekomendowała sejmowa komisja sprawiedliwości. Wiceminister sprawiedliwości, Michał Woś, przekonywał w trakcie obrad komisji o konieczności przyjęcia przepisów.

– Intencją tej ustawy jest osiągnięcie jak najszerszego poziomu deinstytucjonalizacji procesu adaptacji albo socjalizacji (niekoniecznie resocjalizacji) nieletnich sprawców, czyli wszelkie możliwe środki i działania związane właśnie z pracą z rodziną, związane z kuratorem, ośrodkami kuratorskimi, a dopiero w ostateczności są stosowane młodzieżowe ośrodki wychowawcze czy zakład poprawczy. Mamy do czynienia z nieletnimi, którzy popełnili zło i wobec których państwo wyciąga pomocną rękę, żeby tych nieletnich przywrócić na łono normalnego społeczeństwa albo pokazać im właściwe wzorce – wyjaśnił polityk.

Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że obecnie obowiązująca ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich jest archaiczna. Przepisy pochodzą z 1982 roku i nie obejmują wielu czynów karalnych.

RIRM