P. Sałek: Nie ma gminy, gdzie nie funkcjonuje OSP

Można powiedzieć, że nie ma sołectwa, wsi, a na pewno gminy, gdzie nie funkcjonuje Ochotnicza Straż Pożarna. To są bardzo ważne jednostki, jeśli chodzi o niesienie pomocy bezpośrednio tym, którzy są zagrożeni w pierwszej kolejności – mówił w sobotnim „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Paweł Sałek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

W sobotę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Strażaka. W Polsce pożarnictwem zajmują się dwie formacje: Państwowa Straż Pożarna oraz Ochotnicza Straż Pożarna. Ta druga działa w mniejszych miejscowościach. Paweł Sałek zaznaczył, że odgrywa ona ważną rolę w państwie i narodzie polskim.

– To jest bardzo ważna struktura, która kiedyś – przed dwudziestoleciem międzywojennym i jeszcze wcześniej – przyczyniała się do polskiej niepodległości, do budowania i odbudowy polskiej państwowości (…). W zasadzie można powiedzieć, że nie ma sołectwa, wsi, a na pewno gminy, gdzie nie funkcjonuje Ochotnicza Straż Pożarna. To są bardzo ważne jednostki, jeśli chodzi o niesienie pomocy bezpośrednio tym, którzy są zagrożeni w pierwszej kolejności – zwrócił uwagę poseł PiS.

Niegdyś Ochotnicze Straże Pożarne zajmowały się zagrożeniami związanymi głównie z pożarami. Obecnie profil działalności tej formacji się zmienia. OSP muszą zajmować się też wypadkami drogowymi czy sprawami związanymi z zanieczyszczeniami środowiska, co – jak mówił gość „Polskiego punktu widzenia” – „w konsekwencji wymaga odpowiedniego zaangażowania finansowego i sprzętowego”. Oprócz odpowiedniego sprzętu strażacy-ochotnicy potrzebują też specjalistycznych szkoleń.

– Dzisiaj ochotniczy strażak ma szereg obowiązków, szereg wymaganych dokumentów, zaczynając od prowadzenia samochodu bojowego, a kończąc na specjalistycznym używaniu dronów – zaznaczył polityk.

Tymczasem obecny rząd obcina finansowanie Ochotniczej Straży Pożarnej. Warto przypomnieć, że wchodzące w skład koalicji rządzącej Polskie Stronnictwo Ludowe wielokrotnie odwoływało się do OSP, a wielu jego członków należy do tej formacji. Z tego powodu decyzje rządu są trudne do zrozumienia.

Trudno też zrozumieć wyjaśnienia ministra Marcina Kierwińskiego dotyczące jego sobotniego przemówienia podczas państwowych uroczystości z okazji Dnia Strażaka. Szef MSWiA podczas obchodów z udziałem Pary Prezydenckiej i marszałka Sejmu przemawiał w sposób mocno sugerujący stan upojenia alkoholowego. Później tłumaczył się, że winne było nagłośnienie, a także opublikował zdjęcie pokwitowania testu trzeźwości, którego autentyczność jest kwestionowana przez wielu internautów. W wątpliwość podawane jest m.in. istnienie policjantki o personaliach widniejących na dokumencie. Niektórzy dostrzegają też podobieństwa w charakterze pisma Marcina Kierwińskiego i wspomnianej funkcjonariusz.

Pojawiają się sugestie, że minister spraw wewnętrznych i administracji powinien zostać zdymisjonowany lub wycofany ze startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jeśli zarzuty o nietrzeźwość podczas wykonywania przez ministra swoich obowiązków się potwierdzą, to wówczas premier Donald Tusk powinien wyciągnąć wobec niego konsekwencje.

– Zobaczymy, jak pan premier się zachowa, bo – jak kiedyś ktoś powiedział – „cała Polska widziała”. Cała Polska widziała to przemówienie i każdy indywidualnie może sam sobie wyciągnąć z tego tytułu wnioski – stwierdził Paweł Sałek.

Głośna kompromitacja prominentnego polityka i kandydata na europosła na niewiele ponad miesiąc przed wyborami może przełożyć się na ich wynik. Same czerwcowe eurowybory – zdaniem gościa „Polskiego punktu widzenia” – będą miały kluczowe znaczenie ze względu na przyszłość Unii Europejskiej. Od ich wyniku zależy suwerenność Polski i innych państw członkowskich. Paweł Sałek startuje w nich z szóstego miejsca listy PiS w okręgu łódzkim.

radiomaryja.pl