P. Jaki o deklaracji LGBT+: Robiłem wszystko by wygrać i nie pozwolić na to, co się dzieje teraz
Moim założeniem – kiedy kandydowałem w wyborach na prezydenta Warszawy – było niewprowadzanie żadnej ideologii do samorządu; robiłem wszystko, żeby wygrać i nie pozwolić na to, co się dzieje teraz – podkreślił wiceszef MS Patryk Jaki.
Patryk Jaki odniósł się w ten sposób do deklarację LGBT+, którą prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podpisał w połowie lutego. Dokument zakłada działania w takich obszarach, jak bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano m.in. wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Patryk Jaki podkreślił we wtorek, w telewizji rp.pl, że kiedy kandydował w wyborach na prezydenta Warszawy, to jego założeniem było, aby nie wprowadzać żadnej ideologii do samorządu. Dodał, że robił wszystko, żeby wygrać wybory w stolicy, aby nie „pozwolić na to, co się dzieje teraz”.
Według niego, to co próbuje się zrobić w Warszawie to „terror”.
„W Warszawie mieszka bardzo duża grupa ludzi, która się nie zgadza na to, aby osoby transseksualne uczyły seksualności w szkołach. Wolność polega na tym, że powinniśmy mieć prawo wyboru, jako rodzice, żeby nasze dzieci nie miały z tym styczności” – powiedział Patryk Jaki.
Pytany, czy jego zdaniem powinny być wprowadzane związki partnerskie, odparł: „Można o tym rozmawiać, tylko bardzo ważne jest to, żeby związki partnerskie nie miały takich przywilejów, jakie ma rodzina. W interesie państwa jest to, żeby jednak promować rodzinę, jako instytucję”.
„Dla mnie bardzo ważne jest to, żeby uszanować art. 18 konstytucji, który w pozycji uprzywilejowanej stawia małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny” – zaznaczył Patryk Jaki.
Oświadczył, że adopcja dzieci przez pary jednopłciowe „nie wchodzi w grę”.
Według Patryka Jakiego pojęcie homofobii w Polsce jest często „nadinterpretowane”. „Natomiast jeśli miałbym pomóc osobie homoseksualnej, która jest prześladowana, nie miałbym z tym żadnego problemu”.
„Mówimy, że podstawą wprowadzenia tej karty (LGBT+) jest dyskryminacja osób homoseksualnych. Ale o jakiej dyskryminacji mówimy, skoro wiceprezydentem Warszawy jest zadeklarowany gej. I co robił wcześniej ten wiceprezydent Warszawy – pracował w mojej komisji. Czy kiedykolwiek czuł się dyskryminowany? Wprost przeciwnie – pamiętam, że mówił, że bardzo dobrze mu się pracuje w tej komisji” – podkreślił Patryk Jaki.
Jak podkreślił, czym innym jest tolerancja, a czym innym „stop, kiedy ta osoba próbuje wprowadzać terror” w stosunku do dzieci w Warszawie.
„Nie wolno narzucać zajęć dzieciom, których rodzice sobie nie życzą” – podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
PAP/RIRM