P. Czarnek o szkodliwych zmianach w oświacie: Musimy bronić naszych dzieci i wspomagać nauczycieli, którzy zaczynają otwierać oczy

Nauczyciele w całej Polsce zaczynają otwierać oczy, bo bałagan, jaki się robi w programach nauczania, bałagan, jaki jest w ministerstwie edukacji, bałagan, jaki się serwuje także tym absurdalnym rozporządzeniem dotyczącym tzw. zakazu prac domowych, jest potworny i on zmierza niestety coraz bardziej do psucia edukacji. Musimy bronić nasze dzieci i wspomagać nauczycieli, którzy już widzą, co się święci – mówił we wtorkowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja Przemysław Czarnek, poseł PiS, były minister edukacji i nauki.

Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że czynione są kolejne kroki, żeby „posprzątać po Czarnku”. Jako swój sukces rządzący przedstawili usunięcie przedmiotu historia i teraźniejszość. HiT – w retoryce Koalicji 15 października – był przedstawiany jako indoktrynowanie młodzieży „jedyną słuszną” narracją zawartą w podręczniku prof. Wojciecha Roszkowskiego. Nie jest to prawdą. Nauczyciele mogli realizować podstawę programową swoimi metodami i korzystać z różnych podręczników. Zdaniem Przemysława Czarnka przedstawianie tego w tak ograniczony sposób jest obraźliwe dla nauczycieli. Ci zaś zaczynają się orientować, co dzieje się z oświatą.

– Nauczyciele w całej Polsce zaczynają otwierać oczy, bo bałagan, jaki się robi w programach nauczania, bałagan, jaki jest w ministerstwie edukacji, bałagan, jaki się serwuje także tym absurdalnym rozporządzeniem dotyczącym tzw. zakazu prac domowych, jest potworny i on zmierza niestety coraz bardziej do psucia edukacji – zaznaczył poseł PiS.

Usuniętą historię i teraźniejszość zastąpić ma edukacja obywatelska.

– Edukacja obywatelska była w ramach historii i teraźniejszości, bo historia i teraźniejszość to nic innego jak wiedza o społeczeństwie poszerzona o podstawowe elementy wiedzy nt. historii najnowszej od 1945 roku. To jest tak naprawdę działanie na szkodę polskiego społeczeństwa, na szkodę polskiej młodzieży. Wszyscy to już widzą – ocenił były minister edukacji.

Do szkół wprowadzona ma być również edukacja zdrowotna. Zawierać będzie ona elementy edukacji seksualnej „typu twardego”.

– Mamy przecież dzisiaj w programie nauczania elementy wiedzy nt. ludzkiego ciała, organizmu, także sfery życia seksualnego, tylko podawane w taki sposób, w jaki powinno się to podawać. Wydaje się, że tymi nowinkami chcą na siłę wprowadzić coś, co będzie demoralizowało dzieci. Musimy przed tym bronić nasze dzieci i wspomagać nauczycieli, którzy już widzą, co się święci – podkreślił Przemysław Czarnek.

Ministerstwo Edukacji Narodowej postuluje również odchudzenie podstawy programowej i siatki godzin. Z programu nauczania usuwane są tematy związane z polską historią i kulturą (zwłaszcza chrześcijańską) – nawet tak elementarne, jak chrzest Polski, reformy gospodarcze Eugeniusza Kwiatkowskiego oraz krzywdy doznane z rąk Niemców w czasie II wojny światowej.

– Zgadzam się, że należy pomyśleć, co ewentualnie zrobić, żeby tygodniowa siatka godzin – zwłaszcza w klasach najstarszych szkoły podstawowej i szkół średnich – zmniejszyła się od dwóch do pięciu godzin (…), ale nie kosztem tego, co najważniejsze i najcenniejsze. Widzimy wielkie zamieszanie w szkołach. Trzeba ogromnego rozsądku i rozsądności tych, którzy prowadzą polskie szkoły, a polskie szkoły prowadzą polscy samorządowcy – zaznaczył były minister edukacji.

Dlatego tak ważna jest druga tura wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Całość rozmowy z Przemysławem Czarnkiem jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl