Opozycja podsyca w Polsce społeczne nastroje

Opozycja i tzw. Komitet Obrony Demokracji chcą przenieść polityczny spór na ulice. W sobotę 7 maja w Warszawie organizują manifestację. Będzie im przyświecało hasło: „Jesteśmy i będziemy w Europie”. Dalsze podsycanie społecznych nastrojów może mieć jednak fatalne konsekwencje.

Na najbliższą sobotę opozycja i tzw. KOD zapowiedziały zorganizowanie w Warszawie marszu. Przyjęta narracja to obrona demokracji, która rzekomo jest zagrożona.

– „Jesteśmy i będziemy w Europie” to hasło, które nas łączy. (…) Nie ma zgody na łamanie praworządności oraz państwa prawa i demokracji. Nie ma zgody, żeby Polska wpisywała się w standardy państwa białoruskiego. Dzisiaj  o tym mówimy. Będziemy pokazywać, że jesteśmy wszyscy razem. Chcemy być ze sobą. Tylko w solidarnym działaniu jesteśmy w stanie jak najszybciej skończyć z państwem PiS– powiedział Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

W podobnym tonie wypowiada się Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej.

– Nie damy się wypchnąć z Europy! Taki mocny głos powinien pójść 7 maja – oznajmił Ryszard Petru.

Grzegorze Schetyna idzie krok dalej od Ryszarda Petru i mówi, że najlepszą odpowiedzią na próby wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej jest referendum. Mówienie, że Prawo i Sprawiedliwość chce wyprowadzić nasz kraj z UE to totalna bzdura – podkreśla politolog dr Marcin Soboń.

– PiS jeśli już prowadzi swoją politykę to ona bardziej oscyluje, żeby prowadzić tę politykę zagraniczną na linii z Brukselą w sposób bardzo twardy i zdecydowany – zwrócił uwagę  Marcin Soboń.

O co więc chodzi opozycji i tzw. obrońcom demokracji? Publicysta Stanisław Michalkiewicz mówi, że to konsekwentna realizacja scenariusza, który ma doprowadzić do zewnętrznej interwencji w Polsce.

– Te wezwania do wyjścia na ulicę wpisują się w pewną procedurę, która jest przewidziana w traktacie lizbońskim pod nazwą „klauzuli solidarności”. Ona stanowi, że jeżeli w jakimś kraju  członkowskim Unia Europejska demokracja jest zagrożona – to UE na prośbę tego państwa – może udzielić mu bratniej pomocy – również w postaci interwencji wojskowej – zauważył Stanisław Michalkiewicz.

W świetle prawa z prośbą o taką interwencję powinny zgłosić się władze danego kraju, ale jeżeli źródłem zagrożenia demokracji są te władze – a takie padają oskarżenie ze strony opozycji – to ktoś musi je wyręczyć.

– Dlatego tajne służby – mam na myśli WSI, których nie ma oczywiście, ale to jest tylko wyższa forma obecności – utworzyły KOD – mobilizując tam agenturę całą. (…)Ten trening to jest takie trenowanie zadym – skończy się to prawdopodobnie jakimiś rozruchami o zasięgu krajowym, które będą miały na celu zmuszenie rządy do zareagowania  i wtedy zostanie oskarżony o użycie terroryzmu państwowego – bo klauzula solidarności może być   uruchomiona jeżeli zagrożenie dla demokracji płynie z terroryzmu – podkreśla Stanisław Michalkiewicz

Oskarżenie polskiego rządu o praktykowanie terroryzmu państwowego, jak przyznaje publicysta, może okazać się dziecinnie łatwe w sytuacji kiedy te oskarżenia wesprze tzw. prasa międzynarodowa.

W sobotę w Warszawie odbędzie się również kontrmanifestacja. Organizują ją: Ruch Narodowy, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę oraz Ruchy: Kontroli Wyborów i Kontroli Władzy. Pochód odbędzie się pod hasłem Odwagi Polsko”. To sprzeciw wobec działań jakich dopuszcza się opozycja i tzw. Komitet Obrony Demokracji.

– Chcemy zademonstrować naszą niezgodę na targowicę – na mieszanie się instytucji państw obcych w nasze wewnętrzne polskie sprawy – oznajmił Marcin Dybowski ze Stowarzyszenia Ruchu Kontroli Wyborów i Krucjaty Różańcowej.

Marsz rozpocznie się Mszą św. w katedrze św. Floriana w Warszawie o godzinie 11.00.

 

 

TV Trwam/RIRM

drukuj