fot. PAP/EPA

Ojciec Święty do sióstr zakonnych i zakonników: Nie bądźcie więźniami narzekania. Potrzebujemy odważnej cierpliwości, aby iść i odkrywać nowe drogi

Papież Franciszek podczas wtorkowej Mszy św. w uroczystość Ofiarowania Pańskiego mówił siostrom zakonnym i zakonnikom, że nie mogą być „więźniami narzekania”. Zaznaczył, że „Pan nie powołuje nas, abyśmy byli solistami, ale byśmy byli częścią chóru, który czasami fałszuje, ale zawsze musi starać się śpiewać razem”.

Święto Ofiarowania Pańskiego (Matki Bożej Gromnicznej) jest jednocześnie Światowym Dniem Życia Konsekrowanego, ustanowionym przez św. Jana Pawła II. W tym roku obchodzony jest po raz 25. [zobacz więcej] 

W Mszy św. w Bazylice Świętego Piotra uczestniczyło, zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego, ponad sto osób.

W homilii Papież mówił o potrzebie „cierpliwości serca”. Zacytował słowa teologa, księdza Romano Guardiniego: „Bóg odpowiada na nasze słabości swoją cierpliwością, by dać nam czas na przemianę”.

Jak zaznaczył Ojciec Święty, miłość Boga „nie jest mierzona skalą naszych ludzkich kalkulacji, ale zawsze wlewa w nas odwagę, by zaczynać od nowa”.

Zachęcił siostry zakonne i zakonników do refleksji nad tym, czym jest cierpliwość; czy „nie jest to jedynie tolerowanie trudności czy fatalistyczne znoszenie przeciwności”.

Cierpliwość nie jest oznaką słabości (…). To hart ducha, który czyni nas zdolnymi do dźwigania ciężaru problemów osobistych i wspólnotowych, każe nam przyjmować odmienność drugiego, sprawia, że trwamy w dobru nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się bezużyteczne, każe nam iść naprzód nawet wówczas, gdy dopada nas znudzenie i duchowa depresja” – wyjaśnił Biskup Rzymu.

Wewnętrzny smutek nazwał „robakiem”, który „zjada od środka”.

Papież Franciszek przyznał, że życiu osoby konsekrowanej towarzyszą też rozczarowania i frustracje, a we wspólnocie zakonnej pojawiają się konflikty.

„Potrzebujemy wzajemnej cierpliwości, by znosić, to znaczy wziąć na swoje barki życie brata lub siostry, nawet jego słabości i wady (…). Pamiętajmy o tym: Pan nie powołuje nas, abyśmy byli solistami, ale byśmy byli częścią chóru, który czasami fałszuje, ale zawsze musi starać się śpiewać razem” – wskazał Ojciec Święty.

Dodał, że potrzebna jest też cierpliwość wobec świata, by nie zostać „więźniami narzekania”.

„Niektórzy są w tym mistrzami, mają w tym doktoraty” – ocenił.

Przestrzegał przed powtarzaniem: „świat nas już nie słucha”, „nie mamy już powołań”, „żyjemy w trudnych czasach”.

„Nie możemy tkwić w nostalgii za przeszłością ani ograniczać się do powtarzania tych samych rzeczy, co zawsze. Potrzebujemy odważnej cierpliwości, aby iść, aby odkrywać nowe drogi” – powiedział Papież.

PAP/TV Trwam

drukuj