Odpowiadając na głos Boga

Teatry w większości jakoś nie zauważają wielkiego wydarzenia, jakim jest kanonizacja Jana Pawła II. Tym bardziej więc należy się chwała młodzieży studenckiej z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, która podjęła się realizacji przedstawienia na motywach dramatu Karola Wojtyły „Brat naszego Boga”.

Spektakl ma charakter teatralno-filmowy i stanowi wotum dziękczynne studentów WSKSiM za dar błogosławionego Jana Pawła II w roku jego kanonizacji. Jest to koprodukcja WSKSiM oraz Telewizji Trwam, co pozwala mieć nadzieję, że dzięki temu przedstawienie będzie dostępne dla szerokiej publiczności poprzez Telewizję Trwam.

Witold Ludwig, reżyser „Brata naszego Boga”, student WSKSiM w Toruniu, podjął się rzeczy niełatwej. Bo tekst Karola Wojtyły mówi o duchowości człowieka, o jego relacjach z Bogiem. Ten tekst czyta się kilkuwarstwowo. Witold Ludwig wyreżyserował przedstawienie w dość oryginalnej konwencji, połączenia dwóch diametralnie różnych gatunków: teatru żywego planu z filmem. Powstał spektakl teatralno-filmowy. Dokrętki filmowe kręcone były w kilku miejscach związanych z osobą Brata Alberta. W części filmowej występuje wielu statystów i profesjonalne grupy rekonstrukcyjne Powstania Styczniowego. Narratorem w tym przedsięwzięciu artystycznym jest Janusz Szydłowski, świetny lektor filmowy, muzykę specjalnie dla tego spektaklu napisał wybitny kompozytor Michał Lorenc, a udźwiękowienie warstwy filmowej jest dziełem znakomitego operatora dźwięku Michała Muzyki, zaś autorem zdjęć filmowych i montażystą obrazu jest Paweł Niemiec z Telewizji Trwam.

Spektakl ma liczną obsadę, występują m.in. Piotr Zajączkowski (Brat Albert/Adam Chmielowski), Magdalena Michalik (Helena Modrzejewska), a trzech wielkich polskich malarzy grają: Karol Niechciał (Józef Chełmoński), Maksymilian Kosowski (Stanisław Witkiewicz) i Maciej Piech (Leon Wyczółkowski). W rolach bezdomnych występują: Michał Matuszak, Szymon Gąsiorowski i Piotr Brzezina, Dziewczynkę z zapałkami gra Martyna Hedzielska, a postać Anioła Stróża Aleksandra Hejda. Śpiewającym wykonawczyniom, Małgorzacie Czerneckiej i Karolinie Babik, akompaniuje Stanisław Mąka.

Wyzwanie artystyczne i duchowe

 

„Brat naszego Boga” w reżyserii Witolda Ludwiga jest dla całego zespołu wykonawców dużym wyzwaniem artystycznym i duchowym. Cieszy fakt, iż ci młodzi ludzie sięgają po tak trudny i wymagający odpowiedzialności tekst, który ich ubogaca i formuje. Dramat Karola Wojtyły jest ogromnie wymagający zarówno pod względem intelektualno-filozoficzno-teologicznym, jak i aktorskim oraz pod względem przełożenia dramatu na znak teatralny. Witold Ludwig, jak widać, podjął odważnie to zadanie i znalazł pomysł na szersze, multimedialne dotarcie do widzów. Nie tylko młodych, którzy z zawartymi w spektaklu treściami poprzez zaproponowaną przez twórców formę multimedialną zbliżą się jeszcze bardziej do postaci Brata Alberta i lepiej zrozumieją, w czym tkwi istota człowieczeństwa.

„Brat naszego Boga” w warstwie fabularnej jest opowieścią o malarzu i powstańcu styczniowym, Adamie Chmielowskim, który porzuca malarstwo i jako brat Albert oddaje się w służbę ludziom ubogim. W tej działalności odnajduje siebie jako osobę pełną. Postać Adama Chmielowskiego wpisana jest w spektaklu w szerszy kontekst historyczny i społeczny, co sprawia, że jest to także opowieść o wojnie i cierpieniu, sztuce i miłosierdziu, które w tym zamyśle reżyserskim wiążą się ze sobą.

Jan Paweł II a Brat Albert

 

Adam Chmielowski, czyli Brat Albert, którego Jan Paweł II wyniósł do chwały ołtarzy, odegrał niemałą rolę w wyborze drogi kapłańskiej Karola Wojtyły. Już jako Papież o łączącym go związku duchowym z Bratem Albertem napisał: „Dla mnie jego postać miała znaczenie decydujące, ponieważ w okresie mojego własnego odchodzenia od sztuki, literatury i od teatru, znalazłem w nim szczególne duchowe oparcie i wzór radykalnego wyboru drogi powołania”.

Obdarzony wielkim talentem Adam Chmielowski, porzuciwszy sztukę, pomagał najuboższym, odrzuconym, dla których nie było miejsca w społeczeństwie. Tworzył dla nich tzw. ogrzewalnie, przytułki, podniósł człowieczą godność tych nędzarzy. Był wśród nich, dla nich żebrał, dla nich kwestował. Był jak apostoł pośród nich.

Dokonując takiego właśnie wyboru drogi życiowej, zrezygnował z czegoś, co przecież było jego miłością, zrezygnował ze sztuki. Odpowiedział Panu Bogu „tak”. Miłość do Boga okazała się nieporównywalnie większa aniżeli miłość do sztuki. I o tym właśnie, o przemianie duchowej artysty w zakonnika, o powołaniu i wyborze większej miłości, wyborze wymagającym ofiary w postaci rezygnacji z czegoś, co się kocha, jest dramat Karola Wojtyły „Brat naszego Boga”. Dramat, który czyta się poprzez pewną paralelność wyborów drogi życiowej: bohatera utworu Brata Alberta i autora dramatu Karola Wojtyły, który również powiedział Panu Bogu „tak”, rezygnując z czegoś, co było dlań niezwykle ważne, co kochał i w czym osiągał sukcesy, mianowicie z aktorstwa w Teatrze Rapsodycznym u Mieczysława Kotlarczyka. Ta rezygnacja na pewno nie była łatwa.

Wybór przez studentów WSKSiM tego właśnie dramatu do realizacji jest więc jak najbardziej odpowiedni na ten czas oczekiwania na kanonizację Jana Pawła II.


„Brat naszego Boga” na motywach dramatu Karola Wojtyły, scenariusz i reżyseria Witold Ludwig, muzyka Michał Lorenc, lektor Janusz Szydłowski, WSKSiM oraz Duszpasterstwo Akademickie WSKSiM, Toruń.

Temida Stankiewicz-Podhorecka krytyk teatralny

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl