Niespełna 13 tys. chorych na koronawirusa w Polsce
Liczba chorych na koronawirusa w Polsce zbliża się do 13 tysięcy. Dotychczas zmarły 1183 osoby.
Najgorsza sytuacja jest wciąż na Śląsku. Tam z koronawirusem zmaga się ponad 10 tysięcy osób, z czego ponad 5200 przypadków to sektor wydobywczy.
– Wiemy, że transmisja wirusa była w pracy, na dole, stąd decyzja, że przerywamy ten łańcuch zakażeń. Dajemy trzy tygodnie na postojowe – wtedy kopalnie się czyszczą, górnicy wiedzą, czy są zdrowi i mogą wrócić do pracy, bo ta praca jest nam dzisiaj bardzo potrzebna – mówił minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski.
Górnicy nie pozostaną bez pomocy państwa – zapewniał na Śląsku premier Mateusz Morawiecki.
– Ze względu na charakter pracy górników, konieczność pracy, która daje nam możliwość podtrzymania systemu energetycznego całego kraju, zdecydowaliśmy się na zastosowanie tzw. ochronnego, czyli płatności dla górników, którzy są w tym okresie postoju – oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
W przeciwdziałaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa ma pomóc aplikacja ProteGO Safe. Zawiadomi nas ona o tym, że spotkaliśmy osobę zarażoną.
– Ma wspomóc obywateli, ma wspomóc system ochrony zdrowia w skuteczniejszym wskazywaniu osób, które potencjalnie mogą być narażone na ryzyko zachorowania – powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski.
Szef resortu cyfryzacji zapewniił, że aplikacja jest bezpieczna, a wszystkie dane są anonimowe. Tymczasem w innych regionach Polski sytuacja się normalizuje. To jednak nie zwalnia nas przestrzegania zasad bezpieczeństwa, takich jak zachowanie odległości czy zakładanie maseczek w miejscach, gdzie przebywa duża grupa ludzi.
– Musimy zachować dużą czujność. To wynika ze zmniejszenia reżimu sanitarnego, z coraz większej ilości pacjentów, którzy trafiają do naszych szpitali – mówił dziekan wydziału lekarskiego i kierownik Kliniki Nefrologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Wojciech Załuska.
Szpitale stopniowo wracają do normalnego funkcjonowania.
– Szpitale odmrażają swoją działalność i zapraszają pacjentów do zgłaszania się na te zabiegi, które musieliśmy przełożyć – mówił prezes Polskiej Federacji Szpitali prof. Jarosław Fedorowski.
Planowane zabiegi i wizyty wracają m.in. w okulistyce.
– Ze względu na sytuacje, która w tej chwili wydaje się być kontrolowana, po decyzjach wojewody, konsultanta krajowego w dziedzinie okulistyki i Ministerstwa Zdrowia wracamy do planowych operacji zaćmy – wskazał Kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, prof. Robert Rejdak.
To ważna decyzja, szczególnie dla osób starszych – podkreślił specjalista chorób oczu dr Mario Toro.
– Jeśli nie zostaną przywrócone operacje w trybie pilnym, spowoduje to wielkie szkody, szczególnie w populacji ludzi starszych, którzy są narażeni na osłabienie widzenia z powodu zaćmy – zaznaczył dr Mario Toro.
Niestety, wielu pacjentów w obawie przed zarażaniem koronawirusem rezygnuje z planowanych zabiegów.
– Taki nadmierny strach jest czynnikiem niekorzystnym, bo on może spowodować, że zabiegi istotne z punktu widzenia zdrowia pacjenta nie zostaną wykonane – wskazał prof. Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
Szpitale wdrożyły specjalne procedury bezpieczeństwa.
– Pacjent jest traktowany jako potencjalnie zakaźny, czyli musi mieć maskę, dezynfekować ręce, musi być zachowany odstęp dwóch metrów między osobami w ośrodku. Mamy takie restrykcje sanitarne na bloku. One dotyczą również personelu – powiedział prof. Robert Rejdak, Kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Ograniczono także możliwość odwiedzin pacjentów w szpitalach, by zapewnić bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem. Personel medyczny obowiązkowo przechodzi też testy na obecność koronawirusa i dodatkowo testy na obecność przeciwciał.
TV Trwam News