
By Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=46587031
Nierozwiązany spór w Trybunale Konstytucyjnym
Trybunał Konstytucyjny kolejny raz odroczył rozprawy dotyczące sporu kompetencyjnego oraz nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Do pracy nie stawili się sędziowie, którzy uznają, że kadencja Julii Przyłębskiej jako prezesa dobiegła końca.
Z doniesień medialnych i wypowiedzi polityków wynikało, że to właśnie w środę zbierze się pełny skład Trybunału Konstytucyjnego.
O godzinie 10.00 Trybunał Konstytucyjny miał zająć się sporem kompetencyjnym między prezydentem RP Andrzejem Dudą a Sądem Najwyższym. Chwilę przed godziną 10.00 na sali posiedzeń zebrali się między innymi przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP i Sejmu. Nie pojawili się za to sędziowie. Przerwano transmisję internetową.
Od kilku miesięcy co najmniej pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego podważa prezesurę Julii Przyłębskiej. Uważają, że jej kierowanie Trybunałem skończyło się w grudniu 2022 roku, czyli po wejściu w życie przepisów o sześcioletniej kadencji prezesa. Julia Przyłębska twierdzi, że funkcję tę pełniła, zanim zmieniło się prawo, a sześcioletnia kadencja będzie dotyczyć przyszłego prezesa.
– Dwie frakcje, które wytworzyły się w Trybunale, nie są w stanie dogadać się w sprawie kontynuacji i długości kadencji pani prezes Julii Przyłębskiej. Z punktu widzenia czysto formalnego oczywiście pani prezes ma rację – wyjaśnia dr Michał Skwarzyński z Katedry Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Wśród nich jest wiceprezes Trybunału, sędzia Mariusz Muszyński.
„Trybunał Konstytucyjny nie ma dziś Prezesa, a uprawniona sędzia powinna zwołać Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK w celu wyłonienia kandydatów i przedstawić ich Prezydentowi RP” – pisze na swoim blogu Mariusz Muszyński.
Co najmniej pięciu sędziów w proteście nie uczestniczy w rozprawach. Kolejne posiedzenia są odkładane w czasie. Tak było na początku maja.
Do zajęcia się najważniejszymi sprawami potrzeba pełnego składu Trybunału, czyli stawienia się na rozprawie co najmniej 11 sędziów. To właśnie w środę mogło się okazać, że impas jest przełamany. Tymczasem, jak poinformowali urzędnicy Trybunału, rozprawa nie mogła się odbyć „z uwagi na nagłą i usprawiedliwioną nieobecność sędziego”.
– To może być sygnał, że w piątek ten pełny skład się zbierze – zaznacza Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Rozprawa w sprawie sporu kompetencyjnego została przełożona właśnie na piątek.
O 12.00 Trybunał miał też zając się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, od której – zdaniem rządu – zależy wypłata unijnych środków na Krajowy Plan Odbudowy. Ona też została odroczona do 27 czerwca.
– Jesteśmy zawsze do dyspozycji Trybunału. Do tego, aby reprezentować stanowisko pana prezydenta i oczywiście liczymy na to, że ta sprawa zostanie jak najszybciej rozstrzygnięta – wskazuje Małgorzata Paprocka, minister w Kancelarii Prezydenta RP.
Opozycja uważa, że spór w Trybunale to odzwierciedlenie tarć w Zjednoczonej Prawicy – między Prawem i Sprawiedliwości a Suwerenną Polską.
– Trybunał Konstytucyjny nie będzie w stanie zebrać się i orzec, dopóki nie dogada się prezes Kaczyński ze Zbigniewem Ziobro – wyjaśnia Miłosz Motyka, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Prezesem jest pani Julia Przyłębska. Wszyscy mamy nadzieję, że Trybunał zacznie normalnie funkcjonować – zaznacza Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska, rzecznik Suwerennej Polski.
Prawo i Sprawiedliwość w odpowiedzi na bunt sędziów złożyło w Sejmie projekt ustawy, który ma zakończyć impas w Trybunale. Liczba sędziów potrzebnych do zwołania Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu zostanie zmniejszona do dziewięciu.
– Polską racją stanu jest to, aby sąd, który rozstrzyga o konstytucyjności ustaw, mógł działać – wskazuje Marek Ast.
Projekt ma być głosowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu, czyli w połowie czerwca.
TV Trwam News