fot. PAP/Paweł Supernak

Nie milkną echa rezygnacji gen. R. Andrzejczaka i gen. T. Piotrowskiego

Dwóch z trzech najważniejszych dowódców w polskiej armii podjęło decyzję o rezygnacji. Prezydent Andrzej Duda powołał już ich następców. Po wyborach planowane są zmiany w systemie dowodzenia.

Pytań o powody rezygnacji generałów jest wiele.

Jedno jest pewne – miała ona charakter polityczny – zauważył ekspert ds. bezpieczeństwa, Sebastian Trojak.

– Generałowie nie powinni się angażować w politykę, powinni być poza polityką, natomiast wybór tego terminu miał wpływ i był związany z decyzjami politycznymi – mówił Sebastian Trojak.

Sprawę od razu wykorzystał Donald Tusk, który zaczął straszyć społeczeństwo destabilizacją sytuacji w wojsku.

– Przed chwilą otrzymałem informację o dymisjach kolejnych 10 wysokich oficerów Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych – powiedział Donald Tusk.

Wojsko poinformowało, że na początku października z Dowództwa Generalnego Wojska Polskiego odeszło 11 żołnierzy zawodowych. Resort obrony przekonywał, że nie ma to wpływu na funkcjonowanie dowództwa. We wtorek prezydent powołał nowego szefa Sztabu Generalnego WP oraz dowódcę operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

– Polska armia jest gotowa do przeprowadzania najtrudniejszych zadań, a ciągłość jej dowodzenia jest zapewniona. Żadne kłamstwo nie podważy tych faktów i nie pozwolimy na niebezpieczną grę naszym narodowym bezpieczeństwem – oznajmił premier w specjalnym oświadczeniu.

Donald Tusk podważa zaufanie obywateli do państwa i wojska, w sytuacji gdy bezpieczeństwo międzynarodowe zostało zachwiane. Trwa wojna na Ukrainie, a w Ziemi Świętej rozgorzał konflikt zbrojny.

– Ich prawdziwą zbrodnią polityczną jest to, że okłamują w sprawach bezpieczeństwa cały naród – przekonywał były premier.

To jednak decyzje polskiego rządu z ostatnich lat zwiększyły bezpieczeństwo Polaków – rosną nakłady na zbrojenia, wzrasta liczba żołnierzy zawodowych, a na granicy z Białorusią powstał mur, który ograniczył falę nielegalnej migracji. Rząd przeprowadził też sprawną ewakuację polskich obywateli z niespokojnego Izraela. Rodzą się pytania o cel Donalda Tuska.

– Manipuluje opinią publiczną, aby wywrzeć fałszywe wrażenie chaosu i destabilizuje sytuację. To jest podchwytywane przez wrogie ośrodki, rosyjskie farmy trolli – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.

Manipulacje Platformy Obywatelskiej mają osłabić budowany w ostatnich miesiącach przekaz partii rządzącej na temat zwiększania bezpieczeństwa Polski.

– To jest karygodne. Nie można łączyć bezpieczeństwa państwa z kampanią wyborczą – podsumował Sebastian Trojak.

Jest to bardzo ryzykowne i niebezpieczne dla polskiej racji stanu.

 

TV Trwam News

drukuj