fot. PAP/EPA

[NASZ FELIETON] Duszpasterski zakaz

Kiedy metropolita San Francisco, ks. abp Salvatore Cordileone, zdecydował, że przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, nie może przystępować do Komunii Świętej, wywołało to skrajne reakcje. Wielu braci w biskupstwie i wiernych świeckich poparło to stanowisko, chór krytyków natomiast najczęściej tworzyli liberalni katolicy rozmiękczający zło tzw. aborcji. Niestety zdaje się, że także Ojciec Święty Franciszek dołączył do grona tych, którzy źle oceniają decyzję ks. abp. Salvatore Cordileone.

Papież został ostatnio zapytany o to, czy jego zdaniem polityk, który osobiście sprzeciwia się zabijaniu dzieci w łonach matek, ale jest za rzekomym prawem wyboru, powinien przyjmować Komunię Świętą. „Kiedy Kościół traci swoją duszpasterską naturę, kiedy biskup traci swoją duszpasterską naturę, stwarza to problem polityczny. To wszystko, co mogę powiedzieć” – odparł Ojciec Święty. W kolejnym wywiadzie, tym razem zapytany o tę samą kwestię, ale w kontekście prezydenta USA, Joe Bidena, Papież dostrzegł co prawda niekonsekwencję polityka, ale stwierdził, że decyzję zostawia jego sumieniu. Jednocześnie zalecił też, aby przywódca Stanów Zjednoczonych rozmawiał o tym ze swoim proboszczem i biskupem.

Próbując zrozumieć stanowisko Ojca Świętego, można pomyśleć, że w ten sposób nie chce on wypychać z Kościoła osób, które co prawda bardzo rozmijają się z jego nauką, ale jeszcze w jakiś sposób w nim są. Rodzi się jednak pytanie, czy rzeczywiście ktoś je wypycha, czy może przez takie postępowanie te osoby same się wykluczają ze wspólnoty Kościoła. Pewnie Papież widzi też swego rodzaju zagrożenie interepretacji decyzji ks. abp. Salvatore Cordileone w kluczu politycznym. Oczywiście upolitycznienie Kościoła to zagrożenie, którego trzeba się wystrzegać, jednak często bywa ono mylone z „ewangelizacją polityki”, która przecież leży w gestii Kościoła.

Niestety nie sposób jednak zrozumieć tego, że Ojciec Święty publicznie podważa zasadność przestrzegania prawa kanonicznego. Zabraniając przewodniczącej Izby Reprezentantów przystępowania do Komunii Świętej, ks. abp Salvatore Cordileone zwyczajnie wypełnił swój obowiązek zawarty w kanonie 915. Kodeksu Prawa Kanonicznego, który stanowi, że Ciała Chrystusa nie należy udzielać „osobom trwającym z uporem w jawnym grzechu ciężkim”. Uczciwiej byłoby chyba nawet, gdyby papież Franciszek zniósł oficjalnie ten zapis, zamiast w wywiadach krytykować księdza biskupa za to, że robi to, co do niego należy.

Przede wszystkim jednak błędne jest mniemanie, że odmowa Komunii Świętej w przypadku polityków takich jak Joe Biden i Nancy Pelosi (a także w innych przypadkach podpadających pod kanon 915 KPK) jest działaniem pozbawionym duszpasterskiego charakteru. Jest wręcz przeciwnie – dwa z trzech najważniejszych powodów takiego zakazu są właśnie natury duszpasterskiej.

Po pierwsze, odmowa udzielania Ciała Pańskiego jest podyktowana troską o zbawienie dusz osób, które trwają uporczywie i jawnie w grzechu ciężkim. Jak mówi naczelna zasada prawa w Kościele, obecna także w aktualnym Kodeksie Prawa Kanonicznego  – „Salus animarum suprema semper lex esto”, czyli „Zbawienie dusz niech będzie zawsze najwyższym prawem”. Rzadko się dziś o tym przypomina, ale przystępowanie do Stołu Pańskiego osoby w stanie grzechu śmiertelnego to świętokradztwo i realne zagrożenie dla jej zbawienia. Stąd też każdy duszpasterz ma obowiązek uchronić przed tym, bo jego najważniejszym zadaniem jest prowadzenie ludzi do zbawienia.

Po drugie, chodzi o uniknięcie zgorszenia wśród wiernych. Skrajnie antyduszpasterskie jest tolerowanie takiego stanu rzeczy, gdy każdy, kto tylko ma ochotę, może przyjmować Komunię Świętą, wprowadza zamęt, prowokuje pytania w rodzaju „Jeśli on może, to dlaczego ja nie?”, buduje obraz równych i równiejszych, aż wreszcie może prowadzić do zaprzestania troszczenia się o własne życie duchowe, skoro błędne myślenie i niewłaściwe życie nie niesie żadnych sakramentalnych konsekwencji.

Ostatni, ale nie najmniej istotny powód (zresztą pośrednio także o charakterze duszpasterskim) dotyczy szacunku do świętości Sakramentu. Jeśli na poważnie traktujemy dar Eucharystii, to nie pozwolimy na to, aby traktować Ją jak zwykły pokarm rozdawany podczas ckliwego rytuału. Jak pisał św. Paweł: „Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije”. Chyba właśnie tej pawłowej świadomości brakuje tu najbardziej. Eucharystia to Żywy Bóg, a z Boga się nie kpi.

Wojciech Grzywacz/RIRM

 

drukuj
Tagi: , , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl