„Nasz Dziennik”: Niemcy próbują przerzucić własne problemy na inne kraje Unii Europejskiej
Niemcy chcą przerzucić własne problemy z migrantami na kraje zewnętrzne Unii Europejskiej, takie jak Polska. Nasi sąsiedzi forsują w unijnej polityce zmiany mające zahamować napierającą na nich falę nielegalnych migrantów. O sprawie pisze „Nasz Dziennik”.
Dyskusje o reformie polityki migracyjnej i azylowej trwają obecnie w Radzie Unii Europejskiej. Jednym z jej założeń mają być obowiązkowe procedury azylowe prowadzone na zewnętrznych granicach UE lub w ich pobliżu. Niemcy chcą, aby rejestracja, ewidencja oraz identyfikacja migrantów przebiegały właśnie tam. Krajem granicznym Wspólnoty jest m.in. Polska.
Poseł Bartosz Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z reakcją informacyjną Radia Maryja ocenił, że zmiany forsowane przez Niemcy to wynik klęski, do jakiej doprowadziła prowadzona przez nich polityka migracyjna, która zaszkodziła bezpieczeństwu całej Europy.
– Niemcy wyciągają z tego wnioski. Ciężar odpowiedzialności chcieliby przerzucić na państwa graniczące Unii, aby one ponosiły ciężar przyjęcia, utrzymania uchodźców. Chcą później wybierać z uchodźców tych, którzy są dla nich atrakcyjni ze względu na posiadane umiejętności. Cała reszta, która sprawiałaby problem, zostawałaby na granicach UE. Polska czy inne kraje musiałyby potem rozwiązywać problem na swój koszt – powiedział poseł Bartosz Kownacki.
Sytuacja miałaby przypominać tę z granicy polsko-białoruskiej, gdzie Polacy powstrzymują napływ nielegalnej migracji.
„Robimy wszystko, aby uchronić Europę i Niemcy – bo to głównie do nich chcą się przedostać migranci koczujący na granicy polsko-białoruskiej – przed napływem (nielegalnych migrantów – red.), to jeszcze Niemcy żądają, abyśmy to my ich utrzymywali” – dodał już na łamach „Naszego Dziennika” poseł Bartosz Kownacki.
Rozmówcy dziennika zauważają, że Niemcy i część unijnych polityków nie chcą przyjmować nowych migrantów, ale jednocześnie domagają się od krajów granicznych, by te zaprzestały zawracania migrantów z granic zewnętrznych.
„Procedury azylowe na granicach nie rozwiążą problemu, jeśli nie będą powiązane z procedurami powrotowymi, tak aby osoby niekwalifikujące się do ochrony międzynarodowej były skutecznie zawracane do krajów pochodzenia lub tranzytu. To natomiast wymaga współpracy z krajami trzecimi w zakresie powrotów i readmisji” – wskazała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” europoseł Jadwiga Wiśniewska z PiS.
Ponadto padają oskarżenia, że kraje zewnętrzne – w tym Polska – nie pilnują wystarczająco tego, by migranci nie przedostawali się do Niemiec. Berlin nie chce przyznać się, że to ich własna polityka doprowadziła do tego, że migranci z krajów islamskich żyją na koszt niemieckich podatników.
RIRM