Nadwyżki osocza z Polski ma przetwarzać jeden koncern
Ministerstwo Zdrowia chce wpisać do projektu ustawy o krwiodawstwie i krwiolecznictwie rekomendacje dotyczące sposobu zagospodarowania nadwyżek osocza, które obecnie jest sprzedawane za granicę. W resorcie – jak informuje portal prawo.pl – zapadła decyzja, by w przetargu wyłonić jedną firmę, która z nadwyżki osocza będzie produkować leki dla Polski.
W sumie chodzi o około 200 tysięcy litrów rocznie. Do ogłoszenia przetargu, który wyłoni zwycięską firmę, potrzeba będzie zmiany przepisów kilku ustaw. Pracować nad nią miałby zespół składający się z przedstawicieli kilku resortów i instytucji. Z prośbą o powołanie go resort zdrowia wystąpił do KPRM.
Pomysł ministerstwa pozytywnie ocenia lekarz i poseł PiS minionej kadencji Krzysztof Ostrowski. Jak mówi, przyniesie to korzyść służbie zdrowia i pacjentom.
– Dobrze byłoby, żeby nadwyżki osocza oraz wszystkie produkty pochodne krwiozastępcze były zagospodarowywane w Polsce, gdyż na co dzień mamy w szpitalach problemy z dostępnością tych rzeczy. Niedobrą dla służby zdrowia jest sytuacja, w której mamy nadwyżki, które eksportujemy, a nie umiemy zagospodarować ich na miejscu. Dobrze, że ministerstwo ma taki pomysł. Nie jest to prosta sprawa. Wymaga to zmian w ustawodawstwie i konsekwencji w wyłonieniu firmy, ale będzie to z korzyścią dla służby zdrowia, a przede wszystkim dla pacjentów – podkreśla.
Portal prawo.pl podaje też, że zespół, który pracował nad założeniami zapewniającymi naszej służbie zdrowia dostęp do leków z osocza, zarekomendował, by w przyszłości wybudować w Polsce fabrykę frakcjonowania osocza.
Jednak zanim to nastąpi, ma zostać ogłoszony przetarg na usługowe przetwarzanie polskiego osocza przez jednego dostawcę.
RIRM