MON do RPO: żołnierze na granicy dostają ciepłą odzież
Żołnierze skierowani do służby na granicy z Białorusią otrzymują ciepłą odzież, dostosowaną do statycznego charakteru służby. Powodem spowolnienia wydawania zimowych butów jest postępowanie prokuratorskie. W planach nie ma szkoleń z walki z tłumem – poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej w odpowiedzi na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich.
W styczniu, po grudniowej wizytacji, Rzecznik Praw Obywatelskich przekazał resortowi obrony wnioski w sprawie doposażenia żołnierzy w ciepłą odzież i obuwie oraz szkoleń z postępowania wobec tłumu i prowokacji białoruskich służb.
Przedstawiciele RPO stwierdzili m.in., że żołnierze ubierają się na cebulkę, a „ze względu na słabą jakość elementów” większość warstw nie należy do regulaminowego umundurowania. Wystąpili o wyekwipowanie żołnierzy w puchowe kurtki, jakie fasuje się w Wojskach Specjalnych. W opublikowanej na stronie RPO odpowiedzi resort zapewnił, że – zgodnie z rozporządzeniem ministra obrony – „przedmioty umundurowania i wyekwipowania wchodzące w skład ubiorów polowych, tworzą wielopoziomowy system ochrony przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi”. Najwyższy z siedmiu poziomów obejmuje wzory ubrań przeznaczonych dla żołnierzy służących poza granicami państwa, w zimnych strefach klimatycznych. MON dodało, że wzory ubrań – w tym ciepłej bielizny – „uzyskały pozytywne opinie użytkowników”, a przewidziane dla żołnierzy w kraju „umundurowanie i wyekwipowanie zapewnia komfort i bezpieczeństwo realizacji zadań” w warunkach klimatycznych strefy umiarkowanej.
Odnosząc się do postulatu dostarczenia zimowego obuwia wszystkim kierowanym na granice żołnierzom, w tym gumofilców w małych rozmiarach dla kobiet, MON przyznało, że „proces zabezpieczenia należności trzewików zimowych i ich zamienników (trzewików górskich) jest w trakcie realizacji”.
„Ograniczone zasoby trzewików zimowych wynikają ze wstrzymania wydawania posiadanych przedmiotów, co jest skutkiem prowadzonego postępowania przez organy ścigania” – wyjaśnił resort.
Poinformował, że aby zapewnić komfort żołnierzom pełniącym posterunki i wykonującym patrole, wydaje się buty filcowo-gumowe z wkładką filcową. W przypadku braków odpowiednich rozmiarów zaopatrzenia dokonuje się „przez przesunięcia” pomiędzy jednostkami logistyki lub przez zakupy.
W odpowiedzi na apel RPO o uwzględnienie w planach szkoleń takich tematów jak walka z tłumem podobnie jak w przypadku żołnierzy kierowanych np. na misję na Bałkany, MON przypomniało, że głównym zadaniem wojska są działania obronne, dlatego wspomnianej problematyki nie uwzględniono.
„Fakt podejmowania wcześniej takiej tematyki szkolenia (…) wynikał z przeznaczenia danego kontyngentu oraz z zadań mandatowych” – zwrócił uwagę resort.
„Wobec powyższego wniosek ten aktualnie nie znajduje uzasadnienia” – dodało MON.
Zapewniło także, że zaopatrzenie w gaz łzawiący i pałki odpowiada normom i zamówieniom na bieżąco składanym przez Żandarmerię Wojskową; a zamówienia na sprzęt taki jak maszty oświetleniowe i latarki są traktowane priorytetowo. Resort zwrócił uwagę, że udostępnianie sprzętu z zasobów rządowej Agencji rezerw Strategicznych nie wymaga procedur prawa zamówień publicznych, co skraca czas dostaw.
Pracownicy wydziału ds. żołnierzy i funkcjonariuszy Biura RPO wizytowali 7-9 grudnia ubiegłego roku kilkadziesiąt posterunków na pasie granicznym na Podlasiu. Prowadzili rozmowy z żołnierzami i ich przełożonymi. Wcześniej RPO pytał szefa MON o warunki socjalne, sposób przygotowania do służby w nietypowych warunkach i pomoc psychologiczną dla żołnierzy kierowanych do wsparcia Straży Granicznej.
Wojsko od lipca ubiegłego roku wspiera Straż Graniczną na granicy z Białorusią, gdzie trwa kryzys humanitarny związany ze sterowanym przez białoruskie władze napływem osób z Bliskiego Wschodu i Afryki, próbujących przejść przez polską granicę. Na granicę skierowano żołnierzy z wojsk operacyjnych, w tym wszystkich czterech dywizji Wojsk Lądowych, w działaniach uczestniczą także ochotnicy WOT.
PAP