Minister sprawiedliwości: UE eskaluje żądania wobec naszego kraju, wyciąga brudne łapska po polskie dzieci
UE eskaluje żądania wobec naszego kraju, wyciąga swoje brudne łapska, jeśli chodzi o ich intencje, po polskie dzieci – powiedział minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Jak mówił, komisarz do spraw wymiaru sprawiedliwości, Didier Reynders, chce zmian w przepisach dot. postępowań transgranicznych ws. dzieci.
Jak ocenił minister Zbigniew Ziobro, jeszcze niedawno „w sytuacji, kiedy kobieta i dziecko były przedmiotem znęcania i maltretowania, prześladowania, różnych form opresji i matka ratowała się powrotem do ojczyzny, do Polski wraz z dzieckiem, te dzieci były z automatu matkom Polkom odbierane i oddawane w ręce obcokrajowców ojców, często wbrew ewidentnym faktom”.
„Niestety w okresie rządów Donalda Tuska Ministerstwo Sprawiedliwości przyglądało się temu procesowi nie tyle biernie, co aktywnie uczestniczyło w tym procesie oddawania taśmowo polskich dzieci za granicę” – stwierdził.
„To się zmieniło, kiedy zostałem ministrem sprawiedliwości (…). Dziś polskie matki są chronione w nieporównanie lepszy sposób, niż miało to miejsce wcześniej i to spowodowało konsternację, niezadowolenie brukselskich urzędasów na czele z Reyndersem (…), który wystosował kolejny list, żądania do Polski i domagając się zmiany przyjętych przepisów, szantażując, że będzie wytaczał w tej sprawie kolejne postępowania i będzie to oznaczało kolejne kary finansowe” – mówił Zbigniew Ziobro.
Jak podkreślił „uleganie szantażystom nigdy nie przynosi dobrych efektów, Polska musi być asertywna, musi bronić interesów swoich obywateli”.
Natomiast minister w KPRM, Michał Wójcik, powiedział, że 47-stronnicowe pismo, które wszczyna procedurę przeciwnaruszeniową i zostało podpisane przez Reyndersa, to „stek nieprawd, półprawd i manipulacji”.
„KE sięga dziś swoimi łapami po polskie dzieci i nie mają w tym żadnych zahamowań” – podkreślił.
Na kanwie takich postępowań transgranicznych w ostatnich miesiącach informowano m.in. o sporach wokół zmiany Kodeksu postępowania cywilnego, która weszła w życie w czerwcu ub.r. i umożliwiła wstrzymanie z urzędu prawomocnego sądowego postanowienia o wydaniu dziecka do państwa stałego pobytu przy wniesieniu skargi kasacyjnej lub skargi nadzwyczajnej. Warszawski sąd apelacyjny zadał pytanie do Trybunału Sprawiedliwości UE o zgodność tych przepisów z unormowaniami europejskimi.
„Polskie prawo systemowo nie sprzyja szybkości i skuteczności postępowania w sprawie powrotu dziecka” – ocenił w połowie stycznia br. w opinii do tej sprawy rzecznik generalny TSUE, Nicholas Emiliou.
Minister Wójcik komentował wówczas, że „to jest skandaliczna opinia”.
„Ale można było się tego spodziewać. Już podczas procedowania tej ustawy w Sejmie opozycja kontestowała przepisy, które de facto chronią dobro dziecka” – dodawał.
PAP