Mężczyzna rozrzucał konary i gałęzie na drodze narażając innych na niebezpieczeństwo. Dzięki leśnemu monitoringowi został złapany
System mobilnego monitoringu pomógł w ujęciu mężczyzny, który w lasach Nadleśnictwa Lubartów poprzez swoje zachowanie narażał innych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Mężczyzna rozrzucał konary i gałęzie na drogę, z której korzystają ludzie. Dzięki monitoringowi, został przyłapany na gorącym uczynku #NadleśnictwoLubartów Więcej o sprawie: https://t.co/zRgGRtZwuI Nagranie: https://t.co/nEyCPl6vdt pic.twitter.com/BeyV7de9Fs
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) August 27, 2020
Kamery monitoringu zainstalowane w wytypowanych miejscach zarejestrowały mężczyznę wyciągającego gałęzie, konary i wierzchołki drzew na drogę leśną, co tylko utwierdziło lubartowskich strażników leśnych w przekonaniu, że nie mogły one się znaleźć tam samoistnie. Dzięki wspólnym działaniom Straży Leśnej i Policji udało się zatrzymać sprawcę tego czynu na gorącym uczynku.
Strażnicy leśni patrolujący ostępy Lasów Kozłowieckich zauważyli konary i gałęzie drzew leżące na ścieżkach rowerowych i drogach, nie tylko uniemożliwiające ruch tymi trasami, lecz także stwarzające zagrożenie dla zdrowia i życia pracowników Lasów Państwowych, zakładów usług leśnych oraz innych osób nimi przejeżdżających. Niewiele brakowało, aby te nieoczekiwane przeszkody stały się przyczyną tragedii.
– Jeden z podleśniczych chcąc ominąć konar wypadł poza drogę o mało nie uderzając w stojące przy niej drzewa. Zjawisko to przybrało niebezpieczny charakter, dlatego strażnicy leśni podjęli działania zmierzające do ustalenia jego przyczyny – poinformował Jerzy Reja, główny specjalista SL ds. Straży Leśnej RDLP w Lublinie.
Strażnicy leśni zabezpieczyli i przekazali śledczym zebrane materiały dowodowe. Nie wiadomo jakie pobudki kierowały sprawcą w momencie popełniania przestępstwa, ale z pewnością w toku śledztwa uda się to ustalić pracownikom Policji.
–To już kolejna sprawa w której strażnicy leśni z terenu lubelskiej dyrekcji LP wykazują się profesjonalizmem i dzięki wykorzystaniu monitoringu i skutecznej współpracy z organami ścigania udaje się im doprowadzić do zatrzymania sprawcy na gorącym uczynku. Mamy nadzieję, że to przyczyni się do zlikwidowania tego typu zachowań i będzie można bezpiecznie poruszać się po drogach leśnych, nie tylko na terenie Nadleśnictwa Lubartów – podkreślił Jerzy Reja.
Mężczyźnie grozi odpowiedzialność z artykułu 160KK. Kara za „narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” może wynieść nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
Lasy Państwowe/radiomaryja.pl