Autorstwa TUBS - https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=14629714

Macedonia – (nie) kończący się spór

18 lipca 2022 roku ruszyły rozmowy akcesyjne między Unią Europejską a Macedonią Północną i Albanią. Oba te państwa zabiegają o członkostwo we Wspólnocie od wielu lat. Jednak ich przystąpienie do tej pory było blokowane z powodu napięć dyplomatycznych między Macedonią Północną a jej sąsiadami: Grecją i Bułgarią. Co było sednem sporu między Atenami a Skopje i czy chodziło jedynie o nazwę?

Geneza

Konflikt zaczął się zaraz po tym, jak Socjalistyczna Republika Macedonii ogłosiła secesję od Jugosławii i proklamowała niepodległość. Serbowie, którzy w tym czasie byli zajęci wojną z Chorwacją, niechętnie uznali niepodległość nowego państwa. Jednakże rząd w Skopje napotkał inną przeszkodę, jaką była Grecja. Tamtejszemu rządowi, jak i społeczeństwu szczególnie nie podobał się fakt, że ich północni sąsiedzi używają symboli nawiązujących do starożytnej Macedonii z czasów jej świetności – czyli za panowania Filipa II i jego syna, Aleksandra III Wielkiego.

Na przykład, w latach 1992-1995 nowopowstałe państwo używało w swej fladze słońce z Werginy, nawiązując do czasów Filipa II i Aleksandra Wielkiego. To wywołało oburzenie Grecji, która przekonuje, że jest jedynym spadkobiercą dorobku starożytnego państwa macedońskiego. Ponadto Ateny stanowczo sprzeciwiały się używaniu przez nowe państwo wyrazu „Macedonia” w nazwie, bowiem mogło wprowadzać wielu w błąd co do spuścizny Aleksandra Wielkiego. Dlatego też przez wiele lat oficjalną nazwą tego słowiańskiego państwa na forach międzynarodowych była FYROM (ang. Formed Yugoslav Republic of Macedonia, czyli Była Jugosłowiańska Republika Macedonii). Nastawienie państwa greckiego do północnego sąsiada zmieniło się w 2018 roku po podpisaniu porozumienia w przygranicznej miejscowości Prespy, które regulowało między innymi kwestię nazewnictwa.

Rodzi się jednak pytanie, kto w tym sporze ma rację. Niektórzy mogą zarzucić, że jako wieloletni mieszkaniec Grecji będę faworyzował jedną stronę. Jednakże chcę zachować obiektywność i przytoczyć argumenty zarówno Aten, jak i Skopje.

Czyja jest Macedonia?

Najlepiej w takich sporach przytoczyć fakty historyczne. Jak dobrze wiemy, Filip II i jego syn, Aleksander żyli w IV wieku przed narodzinami Chrystusa. Wówczas państwo macedońskie dopiero rosło w siłę. Należy przy tym pamiętać, że w owych czasach nie było jednego państwa greckiego. Na tamtejszych ziemiach powszechnym zjawiskiem było istnienie tak zwanych polis, czyli miast-państw, które często toczyły wojny między sobą. Najbardziej znanym tego typu konfliktem są wojny peloponeskie pomiędzy Atenami a Spartą o dominium w Grecji jako krainie. Jeśli chodzi o Macedonię, to przez długi czas była państwem słabo rozwiniętym. Dopiero reformy przeprowadzone za czasów króla Filipa II przyczyniły się do tego, że państwo macedońskie zaczęło rosnąć w siłę i odgrywać coraz większą rolę w regionie.

W kwestii sporu o „tożsamość Macedonii” obie strony zdają się pomijać istotne fakty. Na przykład strona grecka niechętnie może zareagować na argument, że starożytni Macedończycy byli często pogardzani przez Greków. Dobitnym exemplum są słowa ateńskiego mówcy i polityka Demostenesa, słynącego z niechęci do króla macedońskiego. Demostenes w Trzeciej mowie przeciw Filipowi tak określił władcę: „Nie Grek, ani człowiek mający coś wspólnego z Grekami, ani nawet barbarzyńca z kraju, którego nazwę godzi się wymienić, lecz chłystek z Macedonii, gdzie jak dotąd nigdy nie można było nabyć porządnego niewolnika”. (Δημοσθένης, Κατά Φιλίππου γ’, 31). Należy także wspomnieć, że w słynnej bitwie pod Cheroneą w 338 roku przed narodzinami Chrystusa, wojska macedońskie starły się ze sprzymierzoną armią Teb, Aten i innych pobliskich polis, chcących zapobiec dalszej ekspansji Filipa II. Ostatecznie to wojska macedońskie wygrały bitwę i podporządkowały niemal całą lądową Grecję.

Kolejnym argumentum, którym mogą posługiwać się zwolennicy teorii, że „Macedonia nie jest w pełni grecka”, jest fragment Dziejów Apostolskich opisujący podróż św. Pawła do Macedonii i Grecji. Na początku dwudziestego rozdziału można przeczytać: „Gdy zapanował spokój, Paweł (…) wyruszył w podróż do Macedonii. (…) Dotarł wreszcie do Grecji”. Taki opis może dowodzić, że Macedonia nie była wtedy utożsamiana z pozostałą Grecją.

Za greckością Macedonii przemawia natomiast przede wszystkim kwestia osiedlenia Słowian na terenie Bałkanów. Choć nie ma dokładnej daty, to szacuje się, że miało to miejsce w VI lub w VII wieku – a zatem kilka stuleci po panowaniu Filipa II oraz Aleksandra Wielkiego. Tym samym, strona grecka słusznie odrzuca twierdzenia, że obecni mieszkańcy państwa Macedonii Północnej są spadkobiercami starożytnego państwa, skoro nawet tamtejsi władcy nie mieli styczności z językiem Słowian. A skoro mówimy o jednym z najlepszych dowódców w dziejach ludzkości – Aleksandrze Wielkim – należy także pamiętać, że na podbitych przez wojska macedońskie terenach wprowadzano istotne elementy znane cywilizacji helleńskiej.

Inny sporny aspekt dotyczy narodowości i języka macedońskiego. Zarówno Grecy, jak i Bułgarzy wspólnie mówią, że takiego narodu nie ma. Taka postawa była przyczyną, że Unia Europejska przez długi czas miała związane ręce i nie mogła prowadzić jakichkolwiek negocjacji z rządem w Skopje oraz w Tiranie, gdyż Bruksela powiązała obie kandydatury. Grecy swoich północnych sąsiadów zazwyczaj określają albo „Σκοπιανοί” czyli „Skopijczycy” lub „Σλαβομακεδόνες” co należy tłumaczyć jako Słowianie zamieszkujący Macedonię – jako region, nie państwo. Natomiast Bułgarzy uważają mieszkańców Macedonii Północnej za rodaków, którzy z różnych względów utracili więzi z macierzą i na siłę próbują teraz stworzyć odrębny naród.

Kolejną kwestią, która może utwierdzić powyższą tezę strony greckiej i bułgarskiej są wojny bałkańskie w latach 1912-1913. W tych konfliktach jednym z istotnych terenów, o które toczyły się zacięte walki była Macedonia, a szczególnie miasto portowe Saloniki. Miasto to było zamieszkiwane przez znaczną część Greków i Bułgarów, zatem wiadome było, że oba państwa będą „ścigały się z czasem” o to, kto pierwszy wyzwoli region Macedonii z rąk chylącego się już ku upadkowi Imperium Osmańskiego. Sztuka ta udała się wojskom greckim. Na pamiątkę tych wydarzeń 26 października obchodzony jest w Salonikach jako dzień wyzwolenia miasta i jego powrotu do macierzy. Ktoś zapyta, a co to ma wspólnego ze sporem między Atenami a Skopje? Chodzi o fakt, że o Macedonię spierały się wojska greckie i bułgarskie. Nie znajdziemy wzmianek o „armii macedońskiej” walczącej o niepodległość.

Prespy – „polityczne porozumienie Aten i Skopje”

Spór między Atenami a Skopje o Macedonię zdawał się być współczesnym węzłem gordyjskim. Z jednej strony Grecja odmawiała jakichkolwiek ustępstw w tej sprawie, niezależnie od tego, czy rządziła wówczas konserwatywna – obecnie coraz bardziej chadecka – Nowa Demokracja czy socjaldemokratyczny PASOK. Z drugiej strony władzę w Skopje przez długi czas sprawowali nacjonaliści z WMRO-DPMNE, którzy prowadzili politykę fałszowania historii i udowodnienia, że mieszkańcy tego państwa są spadkobiercami dorobku Filipa II oraz Aleksandra Wielkiego. W tym celu wznoszono liczne pomniki obu władców, a także wiele obiektów nosiło ich imię, w tym między innymi port lotniczy im. Aleksandra Wielkiego w Skopje czy też stadion narodowy im. Filipa II. Taki stan rzeczy jedynie utrudniał wypracowanie jakiegokolwiek kompromisu, a tym samym uniemożliwiał prowadzenie negocjacji z Brukselą.

Wszystko zmieniło się, kiedy w obu państwach do władzy doszły partie lewicowe – w Grecji SYRIZA, a w państwie sąsiednim – SDSM. Premierzy tych państw dawali do zrozumienia, że zależy im na zakończeniu tego sporu i unormowaniu relacji dyplomatycznych. Na owoce dialogu liczył szczególnie Zachód, który walczy z Rosją o wpływy na terenie Bałkanów Zachodnich. Jednak podczas negocjacji, a szczególnie gdy zbliżały się ku końcowi, na ulicach wielu greckich miast można było zobaczyć rzeszę ludzi, którzy sprzeciwiali się kompromisowi, a często skandowanym hasłem było „Η Μακεδονία είναι μία και είναι ελληνική!” czyli „Jedna jest Macedonia i jest grecka!”. Tym samym kompromis między Atenami i Skopje stał pod wielkim znakiem zapytania.

Finalnie, w czerwcu 2018 roku doszło do historycznego przełomu, jakim było porozumienie z Prespy. Na mocy ustaleń Grecja zgadzała się, by swój sąsiad używał w nazwie wyraz „Macedonia” pod warunkiem, że znajdzie się też człon „Północna”, tak by zaznaczyć o jaką część krainy chodzi. Ponadto Ateny zobowiązały się nie blokować rozmów akcesyjnych Skopje z UE oraz NATO. Z kolei Macedonia Północna zobligowała się między innymi zmienić nazwy wszystkich obiektów, które za rządów nacjonalistów zostały wzniesione i nosiły imienia Filipa II i Aleksandra Wielkiego.

Porozumienie z Prespy przyniosło wiele skutków. Otworzyło Macedonii Północnej drogę do członkostwa w NATO, do którego doszło w 2020 roku. Ponadto, dzięki także niedawnemu kompromisowi z Bułgarią, Skopje mogą także zabiegać o członkostwo w Unii Europejskiej. Jednakże postanowienia te kosztowały SYRIZĘ utratę władzy na rzecz chadeckiej Nowej Demokracji, która była sceptyczna porozumieniu. Sama decyzja ówczesnego premiera Grecji, Aleksisa Tsiprasa, z kolei postrzegana jest przez greckie społeczeństwo za zdradę narodową. Rodziło się pytanie, czy nowy szef rządu, Kyriakos Mitsotakis, podważy dotychczasowe ustalenia. Polityk, co prawda niechętnie, ale w myśl zasady „Pacta sunt servanda” zgodził się, by sąsiad nazywał się „Macedonią Północną”.

Kwestię nazewnictwa „Macedonia” w sferze politycznej i dyplomatycznej należy zatem uznać za zamkniętą. Jednak na poziomie społecznym sytuacja wygląda odmiennie. Grecy do tej pory sporadycznie i z wielką niechęcią używają nazwy „Macedonia” w odniesieniu do północnych sąsiadów. Przeważnie można spotkać się z określeniem „Skopijczycy”, a rzadziej „σλαβομακεδόνες”. Mimo to Grecy zdają się stopniowo akceptować rzeczywistość po zawarciu porozumienia z Prespy. Z trudem jednak zapewne zgodzą się, by północni sąsiedzi odwoływali się do starożytnej Macedonii i dziedzictwa Aleksandra Wielkiego.

Jakub Jóźwiak/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl