M. Horała odpowiada na publikację Onetu

Onet.pl ujawnił w czwartek, że przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała zwrócił się do zarządu RASP o udostępnienie kopii nagrań z tzw. afery podsłuchowej. Horała odniósł się do tej publikacji na Twitterze, wyjaśniając, że pomysłodawcą wniosku był poseł PO.

W czwartek wieczorem portal Onet.pl poinformował, że przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. VAT poseł Marcin Horała napisał 13 grudnia list do prezesa Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o., Marka Dekana, z prośbą, by Onet przekazał komisji wszystkie taśmy i dokumenty dotyczące afery podsłuchowej, którymi dysponuje, oraz by wyjaśnił pisemnie, co to za dokumenty i taśmy.

Onet.pl w publikacji zamieścił także kopię listu komisji śledczej ds. VAT, podpisanej przez jej przewodniczącego Marcina Horałę, w którym czytamy: „zwracam się z uprzejmą prośbą o przekazanie przez pana Bartosza Węglarczyka, dyrektora programowego portalu Onet.pl (…) kopii wszystkich dokumentów znajdujących się w posiadaniu redakcji, związanych z rejestracją rozmów odbytych przez przedstawicieli organów administracji publicznej w restauracji +Sowa i Przyjaciele+, w restauracji +Amber Room+ oraz innych bliżej nieokreślonych miejscach, czyli tzw. afery podsłuchowej”.

„W szczególności Komisja wnosi o przedłożenie jej pisemnych wyjaśnień dotyczących wszystkich posiadanych przez portal Onet.pl nagrań tzw. afery podsłuchowej, stenogramów wyżej wymienionych nagrań oraz innych istotnych dokumentów mających związek z tzw. aferą podsłuchową, a znajdujących się z posiadaniu redakcji” – czytamy dalej w piśmie skierowanym do RASP.

Na list odpowiedział w tym samym artykule Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl. Węglarczyk wyjaśnia w swym liście, że „wszystkie taśmy i dokumenty w sprawie afery taśmowej, które publikowaliśmy w Onecie jako tzw. taśmę Morawieckiego i jej odpryski, pochodzą z sądowych akt sprawy afery taśmowej”.

„Dostaliśmy je oficjalnie i legalnie do wglądu i kopiowania w sądzie. Te taśmy i dokumenty Komisja może prawdopodobnie dużo wygodniej otrzymać bezpośrednio z sądu, do tego w oryginale, a nie w kopiach” – wskazuje Węglarczyk. Podkreśla także, że „żaden dokument i żadna taśma, które opisywaliśmy w tekstach w Onecie od października br., nie pochodzi z żadnych źródeł innych niż akta sprawy podsłuchowej”.

„Niedawno pisałem o tym, że +naszym obowiązkiem jest przekazywanie przede wszystkim tych informacji, które rządzący chcą ukryć przed wyborcami. Na początku XX w. na biurku pewnego nowojorskiego dziennikarza pojawiła się tabliczka z napisem, powtarzanym przez kolejne dekady przez dziennikarzy w wielu krajach: +Newsem jest informacja, którą ktoś próbuje ukryć przed dziennikarzem. Cała reszta to reklama+. Będę wdzięczny, jeśli Komisja zapozna się z tym tekstem w ramach pisemnych wyjaśnień, o które prosił pan przewodniczący”.

Kończąc swój list, naczelny Onet.pl pisze: „Jeśli Komisja będzie zabiegać o dostęp do akt sprawy podsłuchowej, to proszę nie zapomnieć o utajnionej części akt, do której dziennikarze Onetu nie mieli dostępu”.

„Byłbym wdzięczny, gdyby pan przewodniczący wywalczył ich odtajnienie. Opinia publiczna powinna je poznać” – dodał Węglarczyk.

Niedługo po publikacji Onetu na Twitterze został opublikowany link do artykułu Onetu. Przewodniczący sejmowej komisji skomentował go niedługo później, także na Twitterze.

„Też uważałem, że ten wniosek dowodowy posła Konwińskiego (PO) ma ograniczoną sensowność, ale żadna wiedza nie szkodzi więc nie byliśmy przeciw i tak wniosek przeszedł” – napisał Horała. Chodzi o Zbigniewa Konwińskiego, członka komisji śledczej.

Pod wpisem rozpoczęła się dyskusja internautów, w której jeden uczestników zapytał przewodniczącego: „A taśm od TVP też zażądaliście?”. Horała zareagował, pisząc: „Tak, oraz od sądu, który dysponuje kompletem”.

PAP/RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl