M. Błaszczak: Po zwycięstwie kandydata Prawa i Sprawiedliwości „koalicja 13 grudnia” po prostu się rozpadnie
Chcemy współpracować z każdym środowiskiem, które podziela założenia, jakie przedstawiamy. Jesteśmy gotowi na współpracę z siłami patriotycznymi, tak żeby zapewnić dobrą przyszłość dla naszego narodu – oznajmił w środowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Mariusz Błaszczak, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Polityk stwierdził też, że jeśli w nadchodzących wyborach prezydenckich głową państwa zostanie kandydat PiS, to obecna koalicja rządząca się rozpadnie.
Co jakiś czas powracają pytania o możliwość współpracy dwóch opozycyjnych stronnictw określających się jako prawicowe: PiS i Konfederacji.
– Chcemy współpracować z każdym środowiskiem, które podziela założenia, jakie przedstawiamy. (…) Jesteśmy gotowi na współpracę z siłami patriotycznymi, tak żeby zapewnić dobrą przyszłość dla naszego narodu – zaznaczył Mariusz Błaszczak.
Szef KP PiS, zapytany o to, czy Konfederacja podziela chęć współpracy, odparł, że „póki co odpowiedź nie jest zachęcająca”.
– Konfederacja ma wicemarszałka Sejmu i świetnie sobie układa relacje z większością rządzącą. Może chodzi o to, żeby właśnie rozbić siły patriotyczne. Wszystko zależy od dojrzałości tamtej strony – mówił polityk.
Gość „Polskiego punktu widzenia” stwierdził, że z opozycji tylko kandydat PiS ma szansę na zwycięstwo w nadchodzących wyborach prezydenckich. Partia Jarosława Kaczyńskiego – mimo że na co dzień nie potrafi porozumieć się z Konfederacją – liczy na jej poparcie w drugiej turze.
– Liczymy, że wzniosą się ponad swoje interesy ci, którzy zasiadają w Sejmie, że wyborcy (Konfederacji – radiomaryja.pl) – patrioci, którym leży na sercu dobro naszej ojczyzny – poprą kandydata Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił Mariusz Błaszczak.
Polityk został też zapytany o to, jak w przypadku zwycięstwa kandydata PiS wyglądałaby współpraca pomiędzy prawicowym prezydentem a lewicowym rządem i czy nie prowadziłoby to do paraliżu państwa. W odpowiedzi parlamentarzysta wygłosił bardzo śmiałą tezę.
– Nie sądzę, żeby doszło do paraliżu, dlatego że po zwycięstwie kandydata Prawa i Sprawiedliwości „koalicja 13 grudnia” po prostu się rozpadnie – powiedział szef KP PiS.
Polityk dodał, że koalicja rządząca nie potrafiłaby się skonsolidować w przypadku ponownego objęcia Pałacu Prezydenckiego przez kandydata PiS. Zdaniem szefa klubu tej partii jedyne, co łączy stronnictwa wchodzące w skład Koalicji 15 października to „osiem gwiazdek”. W jego opinii obecna władza nie potrafi rządzić, czego dowodem jest fatalna sytuacja budżetu państwa.
W programie poruszono też temat [otwarcia amerykańskiej bazy tarczy antyrakietowej w Redzikowie]. W naszych mediach tę kwestię skomentował też inny poseł PiS, [Bartosz Kownacki], który był gościem środowych „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
radiomaryja.pl