fot. Monika Tomaszek

Lewicowo-liberalne partie polityczne nie ustają w kłamliwej narracji uderzającej w ojca Tadeusza Rydzyka CSsR i całą Rodzinę Radia Maryja

Wraca kłamliwa narracja uderzająca w ojca Tadeusza Rydzyka CSsR, założyciela i dyrektora Radia Maryja. Chodzi o rzekome pieniądze ze środków publicznych, jakie miałby otrzymać założyciel toruńskiej rozgłośni.

Lewicowo-liberalne partie polityczne od lat podtrzymują kłamliwą narracje, jakoby ojciec Tadeusz Rydzyk CSsR miał otrzymywać środki od państwa. Ostatnim jej elementem była wypowiedź Szymon Hołowni.

– Czy wiecie, że w ciągu ostatnich ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości instytucje związane z ojcem Tadeuszem Rydzykiem otrzymały z państwa i różnych jego agend ponad 400 milionów złotych? To jest kwota, za którą można zbudować 40 nowych przedszkoli – grzmiał Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.

Marszałek Sejmu swoje nagranie opisał słowami: „To jest taki trick, że do Rydzyka zapuka NIK”. Hołownia zlecił „kontrolę przepływu środków między państwem a Kościołem katolickim”.

Problem jest jednak w tym, że założyciel i dyrektor Radia Maryja nie otrzymuje żadnych środków.

– Stanowczo chcę powiedzieć, że ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, nie otrzymał od państwa, od żadnej instytucji państwowej jakichkolwiek pieniędzy. Owszem otrzymuje emeryturę i to niską, ale do tego ma prawo. Powiem tylko tyle, że nawet tej emerytury bezpośrednio nie otrzymuje, tylko przeznaczył ją na Akademię Kultury Społecznej i Medialnej – mówi ojciec Jan Król CSsR, dyrektor Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu.

Pieniędzy z budżetu państwa nie otrzymuje również Radio Maryja.

– Instytucją ściśle kościelną jest Radio Maryja. Nie wiem co musiałby robić Pan marszałek albo skierowany przez niego NIK, żeby tu znalazł jakiekolwiek pieniądze, które przyszły lub zostały skierowane do Radia Maryja z budżetu państwa. Takich pieniędzy nie ma – oznajmił o. Jan Król CSsR.

W konkursach o granty czy dotacje startowały Akademia Kultury Społecznej i Medialnej, Fundacja Lux Veritatis, Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu czy Geotermia Toruń. Robiły to zgodnie z obowiązującym prawem, wywiązując się ze swoich zobowiązań. Nie są to jednak instytucje kościele. Wszystkie działają zgodnie z przepisami prawa.

– Jeżeli przyjdzie kontrola Najwyżej Izby Kontroli, to oczywiście nie mamy nic do ukrycia. Jestem przekonany, że raport pokontrolny, który będzie opublikowany, będzie korzystny dla nas, ponieważ wszystkie pieniądze zostały wydatkowane zgodnie z umową, zgodnie z określonym celem – zaakcentował dyrektor Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu.

Działania marszałka Sejmu to próba odwrócenia uwagi od jego własnych problemów z rozliczaniem kampanii wyborczych.

– Szymon Hołownia sam ma gigantyczne problemy z rozliczaniem się finansowym. Wiemy, że jego sprawozdania były odrzucane przez odpowiednie organy związane z funkcjonowaniem partii politycznych, a teraz wyszła głośna sprawa jego posła związana z patologicznym finansowaniem kampanii wyborczej, no więc próbuje przykryć te swoje wizerunkowe wpadki – podsumował prof. Mieczysław Ryba, historyk, politolog, wykładowca akademicki.

Do ogromnych nieprawidłowości miało dojść na Opolszczyźnie. Poseł Adam Gomoła miał nakłaniać innego polityka do wpłaty 20 tysięcy złotych na prywatną firmę szefowej swojego sztabu w zamian za miejsce na liście. Sprawę bada już prokuratura.

TV Trwam News

drukuj