PO krytykuje fuzję Lotosu i Orlenu
Gdańscy radni Platformy Obywatelskiej sprzeciwiają się planom połączenia Orlenu z Lotosem. Domagają się wstrzymania prac zmierzających do zbudowania silnego koncernu paliwowego opartego na obu firmach.
O fuzji Orlenu i Lotosu mówiło się od lat. To połączenie daje obu firmom możliwość skutecznego konkurowania na międzynarodowym rynku paliw – wskazał ekonomista dr Krystian Mieszkała.
– Przestaną one konkurować na rynku wewnętrznym, co oczywiście spowoduje wzrost konkurencyjności podmiotu, który będzie mógł sobie lepiej radzić w konkurowaniu w Polsce z koncernami zagranicznymi – zaznaczył dr Mieszkała.
Jednak politycy PO na Pomorzu są dziś przeciwni fuzji Orlenu z Lotosem. Obawiają się, że samorząd na tym straci, bo decyzja wiąże się m.in. ze zmianą siedziby.
– Lotos to są takie drożdże – zarówno w sensie mecenatów kulturowych, jak i w sensie mecenatów sportowych. Także zasadne bardzo jest bronienie przez społeczność Pomorza Lotosu jako perły Pomorza – powiedział Janusz Lewandowski.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poinformował, że tylko w ubiegłym roku z działalności Lotosu do budżetu miasta wpłynęły 22 mln zł z tytułu udziałów w podatku CIT. I dlatego za fuzją nie jest.
– To jest po prostu fuzja dla fuzji. Po prostu ktoś lubi duże przedsiębiorstwa, trochę na podobieństwo zjednoczeń gospodarczych w okresie PRL. Natomiast nie ma żadnego pomysłu na przyszłość – wskazał Paweł Adamowicz.
Politycy PO obawiają się, że połączenie Orlenu z Lotosem uszczupli budżet województwa nawet o 39 mln zł z tytułu podatku CIT. To stanowi około 10 proc. dochodów własnych województwa.
– Gdyby rzeczywiście dwa prywatne podmioty doszły do wniosku, że warto się łączyć, to byśmy tylko oczekiwali na werdykt urzędu antymonopolowego, bo tak to jest w normalnej gospodarce. Natomiast tutaj mamy do czynienia z zabawą państwowymi klockami – zwrócił uwagę Tadeusz Aziewicz z PO.
Tymczasem koncepcja połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos jest obecna w sferze gospodarczej od kilkunastu lat i nie powodowała wcześniej tak ostrych reakcji – zaznaczył ekonomista Mariusz Kękuś.
– To zachowanie, jeżeli chodzi o kwestie dotyczące samorządowców czy też polityków Platformy Obywatelskiej, jest moim zdaniem przedwczesne. Dzisiaj nie ma na tyle informacji, na pewno po ich stronie, które by świadczyły o tym, że taka fuzja będzie nieopłacalna dla regionu czy też doprowadzi do degradacji regionu – powiedział analityk finansowy.
Może powstać jeszcze bardziej efektywny organizm, który odpowie na wyzwania branży. Po zapowiedziach resortu gospodarki dotyczących planów fuzji na warszawskiej giełdzie wzrosły akcje obydwu spółek – wskazał dr Mariusz Sokołek.
– Wspólne obroty, wspólne decyzje mogą spowodować też lepsze negocjacje zakupu surowca do wytwarzania paliw. To też są wspólne przedsięwzięcia, chociażby w sferze badań i nauki – powiedział dr Sokołek.
Co ciekawe, połączenia Orlenu z Lotosem nie wykluczał trzy lata temu ówczesny minister skarbu w rządzie PO-PSL Andrzej Czerwiński. Z kolei Donald Tusk nie wykluczał sprzedaży Lotosu inwestorom zagranicznym, nawet Rosjanom, co sam mówił w 2011 r.
TV Trwam News/RIRM