Koniec prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold
Sejmowa komisja śledcza badająca aferę Amber Gold przedstawiła dziś w Sejmie sprawozdanie z prac. To oficjalne zwieńczenie działalności komisji. Raport z prac komisja przyjęła w połowie czerwca. Raport liczy niemal 700 stron. Znalazło się tam m.in. stwierdzenie, że postępowania prokuratorskie dot. Amber Gold były prowadzone nieprawidłowo.
Na skrajnie negatywną ocenę zasługują przede wszystkim trzy ministerstwa: Ministerstwo Budownictwa, MSW oraz resort finansów.
Wskazano, że nie ma wątpliwości, iż Marcin P. był słupem, a w działalność lotniczą wszedł nie z własnej woli. Wiceszef komisji i sprawozdawca raportu, poseł Jarosław Krajewski zaznaczył, że jako sukces można traktować liczne wnioski do prokuratury.
– Komisja śledcza, która wyjaśniała aferę Amber Gold pracowała na najbardziej obszernym materiale dowodowym, przesłuchała rekordową liczbę świadków, a przede wszystkim tym najbardziej wymiernym efektem pracy sejmowej komisji śledczej jest największa w historii wszystkich komisji śledczych liczba zawiadomień do prokuratury. Wskazaliśmy 29 osób z imienia i nazwiska oraz dodatkowe zawiadomienie w sprawie pracowników banku BGŻ. To przede wszystkim obnażenie patologii istniejących w czasach rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u, czyli szczególnie w latach od 2009 do 2015 roku – wskazał poseł Jarosław Krajewski.
Prezentacja raportu kończy prace powołanej w 2016 roku komisji.
Tymczasem dzisiaj Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał na łączną karę 15 lat więzienia twórcę Amber Gold Marcina P. Jego żonie Katarzynie P. sąd wymierzył łączną karę 12 i pół roku więzienia.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM