Komisje chcą minimalnych stawek odszkodowań
Trzeba określić minimalne stawki odszkodowania, jakie ma zapłacić, np. szpital poszkodowanemu pacjentowi – postulują wojewódzkie komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych.
Komisje ustalają, czy doszło do uszczerbku na zdrowiu pacjenta lub jego śmierć miała związek z działaniami niezgodnymi z aktualną wiedzą medyczną. Jeśli komisja wyda orzeczenie o zdarzeniu medycznym, wówczas między wnioskodawcą a placówką medyczną ustalana jest wysokość odszkodowania.
Według obecnych przepisów maksymalna wysokość odszkodowania – do 100 tys. zł; w przypadku śmierci pacjenta, jego spadkobiercy mogą otrzymać do 300 tys. zł; nie ma natomiast stawki minimalnej.
Postulat o stawce minimalnej jest słuszny, natomiast same komisje orzekające jako takie, nie powinny istnieć –mówi dr Urszula Ciesielska.
– Takie sprawy i tak powinny rozstrzygać wytypowane wydziały sądu. Ponadto rażące są niskie odszkodowania proponowane przez komisje. Chcę również zwrócić uwagę na to, że w tych komisjach są niekoniecznie lekarze. To również może w jakiś sposób zaniżać ocenę wydawanego werdyktu i stąd są chyba te niskie kwoty. Uważam, że taka ustawa powinna wejść, aczkolwiek komisje te nie powinny istnieć. Sąd powinien rozstrzygać zawsze z korzyścią dla pacjenta, a nie w obronie szpitali, które są napompowane profesorami biorącymi duże pieniądze przed śmiercią pacjenta i później broniącymi się po jego śmierci. Taka jest rzeczywistość – powiedziała dr Urszula Ciesielska.Członkowie komisji podkreślają, że często szpitale proponują bardzo niskie kwoty odszkodowań. Jeśli pacjenci czyli wnioskodawcy się z nimi nie zgadzają, kierują sprawę do sądu.
RIRM