KNF bada ujawnienie poufnych informacji
Nie możemy pozwolić, aby premier a wcześniej także minister Radosław Sikorski ujawniali wrażliwe informacje dot. spółek Skarbu Państwa – powiedział poseł Dawid Jackiewicz.
Wiceszef sejmowej Komisji Skarbu odniósł się do wypowiedzi Donalda Tuska, który jako pierwszy poinformował o odwołaniu prezes PGNiG Grażyny Piotrowskiej-Oliwy.
Jako pierwsza powinna zrobić to spółka gazowa w specjalnym komunikacie do inwestorów. Efektem tego był spadek akcji spółki.
Premierowi może grozić dwa lata więzienia i trzy miliony kary grzywny za podanie poufnej informacji. Sam Donald Tusk uważa, że nie naruszył przepisów, potwierdzając na konferencji prasowej informację o odwołaniu przez Radę Nadzorczą PGNiG dwóch członków zarządu, jeszcze przed oficjalnym komunikatem spółki. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) wyjaśnia sprawę.
– To jest po prostu informacja mająca poważny wpływ na późniejsze notowania tej akcji, tej spółki na giełdzie. Stąd też wszelkie konsekwencje prawne, które Komisja Nadzoru Finansowego ma zamiar wyciągnąć wobec premiera – są w pełni nieuzasadnione. Nie możemy sobie pozwalać na to, żeby zarówno premier, jak i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ujawniali tak wrażliwe informacje na zasadzie zabawy; przez Twitter, w internecie, na konferencjach prasowych tylko i wyłącznie po to, żeby budować swój wizerunek. To jest zbyt poważna sprawa. Tu chodzi o miliardy złotych – o wartość najważniejszych spółek Skarbu Państwa, o wpływy do budżetu państwa. Tutaj nie ma miejsca na popisywanie się, na zabawę i na wygłupy – powiedział poseł Dawid Jackiewicz.
Radosław Sikorski opublikował na jednym z portali społecznościowych informację, że minister skarbu będzie miał korzystną wiadomość ws. cen gazu w Polsce. Dzięki wpisowi ministra można było dużo zarobić na akcjach spółki. KNF ostatecznie uznała, że Sikorski nie złamał prawa.
RIRM