Kandydaci Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji na urząd prezydenta stawiają na politykę prorodzinną. Rafał Trzaskowski jako jeden ze swoich priorytetów podaje liberalizację prawa do mordowania nienarodzonych dzieci
Do trwającej kampanii na dobre przebił się temat rozwiązań prorodzinnych. Ulgi w swoim programie przedstawili kandydaci Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji. Wskaźnik dzietności w Polsce jest dramatycznie niski, maleje liczba rodzin z dwójką dzieci. Tymczasem Rafał Trzaskowski, kandydat KO na prezydenta, poinformował w piątek, że jednym z jego priorytetów na prezydenturę jest liberalizacja prawa do mordowania nienarodzonych dzieci.
Karol Nawrocki sięgnął w kampanii po to, co w przeszłości przyniosło największą popularność Prawu i Sprawiedliwości – politykę prorodzinną. Nie zaproponował nowego świadczenia, ale ulgi podatkowe.
– Podatki muszą być niskie, proste, ale też podatki muszą być prorodzinne, bo w Polsce dochodzi dziś do depopulacji, jest nas po prostu coraz mniej – mówił Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS.
Rodziny z przynajmniej dwójką dzieci mają skorzystać z zerowego PIT, co pozwoli im zaoszczędzić dodatkowe środki. Kandydat popierany przez PiS zapowiedział też godne emerytury dla kobiet, które przebywały na urlopie wychowawczym.
– Kobiety muszą dostawać możliwość składkowania urlopów wychowawczych. Polskie kobiety nie mogą dokładać do tego, że wychowują nasze dzieci – zauważył Karol Nawrocki.
Rodzinom pomóc ma obniżka podatku VAT z 23 proc. na 22 proc. i podwyższenie drugiego progu podatkowego do 140 tys. złotych. Wiele osób inwestuje swoje oszczędności z myślą o przyszłości dzieci. Przy rocznych zyskach kapitałowych niższych niż 100 tys. zł nie zapłacą podatku Belki. Poseł PiS, Paweł Jabłoński, dostrzegł w tych rozwiązaniach zachętę dla Polaków do powiększania swoich rodzin.
– To jest konkret. To jest po prostu pewien dodatkowy bodziec finansowy po to, żeby ludzie mogli wydać te pieniądze na potrzeby dzieci – oznajmił Paweł Jabłoński.
Podatki to obszar, który do tej pory próbował zagospodarować kandydat Konfederacji. Sławomir Mentzen zaproponował likwidację podatków od spadku czy PCC od nieruchomości. Chce też ulgi mieszkaniowej dla kredytobiorców.
– Każdy, kto ma kredyt, będzie mógł odsetki od swojego kredytu odliczyć od swojego dochodu tak, żeby płacić niski podatek – wskazał Sławomir Mentzen.
Jest to propozycja dla rodzin, ponieważ decyzja o kolejnym dziecku często uzależniana jest od warunków mieszkaniowych.
– Posiadanie swojego własnego domu to jest jedna z tych rzeczy, z którymi borykają się ludzie, którzy chcą założyć własne rodziny i to jest na pewno ważne rzecz, żeby ulżyć im w tym zakresie – oznajmił Witold Tumanowicz, poseł Konfederacji.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski, dużo mówi o budowie darmowych żłobków. Nie precyzuje jednak swojej oferty podatkowej. Zapowiada obniżkę ZUS dla rodzinnych firm, ale bez szczegółów.
– Na pewno podatki nie powinny być wyższe. Na pewno podatki powinny być jasne i przejrzyste dla naszych przedsiębiorców – powiedział Rafał Trzaskowski.
Kandydaci prezentują rozwiązania podobne do tych wprowadzanych przez rząd PiS. Jego wieloletnia walka ze spadkiem dzietności nie przyniosła jednak oczekiwanych efektów. Zerowy PIT dla rodzin cztery plus czy 800 Plus nie zatrzymały spadku dzietności, choć poprawiły sytuację.
– Wyhamowały trendy, jeżeli chodzi o spadek urodzeń. Gdyby nie te mechanizmy, to ten spadek byłby pewnie jeszcze większy – podkreślił Mariusz Kękuś, ekonomista.
Dalszy spadek dzietności może sprawić, że przyszłości zabraknie pracowników oraz pieniędzy na wypłatę emerytur. Dziś na jedną kobietę przypada nieco ponad jedno dziecko. Potrzeba głębszych rozwiązań niż ulgi podatkowe. Matki nie mogą martwić się o przyszłe finanse rodziny.
– Gdyby np. dać takie zasiłki, że kobietom nie opłacałoby się najzwyczajniej przy dwójce czy trójce dzieci pracować, to w tym momencie część kobiet by się zdecydowała na trójkę dzieci – akcentował dr Jerzy Żurko, socjolog.
Pytanie na ile obietnice składane przez kandydatów są możliwe do zrealizowania. Budżet państwa pod rządami Donalda Tuska notuje rekordowy deficyt.
TV Trwam News/radiomaryja.pl