fot. PAP/Adam Warżawa

Gdzie kończy się podległość Donalda Tuska wobec Unii Europejskiej? Unijni decydenci próbują położyć łapy na Siłach Zbrojnych RP

Stolice Francji i Niemiec – Paryż oraz Berlin – są coraz bardziej aktywne w obszarze obronności. Prezydent Emmanuel Macron zaprosił do siebie przedstawicieli krajowej zbrojeniówki. Niemcy, by inwestować w zbrojenia, chcą zwiększyć zadłużenie. W przyszłym tygodniu poznamy unijną propozycję w sprawie obronności. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wskazali, iż obawiają się, że skorzystają na niej dwie stolice i zaalarmowali, iż Komisja Europejska wykorzysta temat bezpieczeństwa, by przyspieszyć centralizację.

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, chce w reakcji na politykę nowej amerykańskiej administracji, by Europa stała się niezależna od Stanów Zjednoczonych. Oszacował, że potrzeba na to dziesięciu lat. Francuski przywódca może w tej sprawie liczyć na wsparcie z Niemiec.

– Priorytetem jest to, by Unia Europejska była zjednoczona i stała się niezależna od Stanów Zjednoczonych – mówił Friedrich Merz, lider CDU, przyszły kanclerz RFN, 23 lutego tego roku.

Plan europejskiej autonomii – kreślony przez Paryż – przewiduje masowe inwestycje w przemysł zbrojeniowy. Jego przedstawiciele zostali już zaproszeni do Pałacu Elizejskiego. Francja ma kilkanaście wielkich koncernów oraz tysiące małych i średnich firm.

Red. Wojciech Kozioł z Defence24 tłumaczył, że Paryż dalej czuje się światowym mocarstwem. W inny sposób swoją siłę próbuję pokazać Niemcy.

– Jednak Niemcy zawsze stawiali na tę politykę unijną, politykę europejską jako mechanizm lub wajchę do prowadzenia szerszej polityki światowej – powiedział red. Wojciech Kozioł.

Niemcy, jeszcze bez nowego rządu, porozumieli się w sprawie zwiększenia zadłużenia, by znaleźć więcej pieniędzy na obronność. W Bundestagu propozycję taką chcą poprzeć CDU, SPD i Zieloni – głosowanie zaplanowano na 18 marca. Z kolei 19 marca białą księgę obronności ma zaprezentować Komisja Europejska.

 – Wiem na 100 proc., że znajdzie się tam Tarcza Wschód jako jeden z flagowych projektów, kluczowy dla obrony Unii Europejskiej – zauważył europoseł Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej.

W białej księdze Bruksela ma nakreślić plan na odbudowę zdolności obronnych państw unijnych. Zapewnienia o Tarczy Wschód nie przekonują polityków opozycji. Platforma wpisała ją do unijnej rezolucji, ale przeciwko przyjęciu dokumentu głosowali europosłowie PiS i Konfederacji. Prof. Piotr Gliński, wicepremier w poprzednich rządach PiS, ostrzegł, że w Unii nie ma nic za darmo.

– Przecież chodzi tu przede wszystkim o to, żeby odebrać kolejny element suwerenności krajów unijnych i przekazać je elitom europejskim, elitom – przypominam – nieodpowiedzialnym – zwrócił uwagę prof. Piotr Gliński.

 – Na chwilę obecną i w ciągu najbliższych lat nie ma i nie będzie żadnej realnej alternatywy dla Paktu Północnoatlantyckiego – dodał dr Andrzej Skiba z Uniwersytetu Gdańskiego.

Prawo i Sprawiedliwość, w serii konferencji prasowych, punktowało w sobotę błędy Europy i obecnego rządu w polityce obronnej. Hasła o europejskiej autonomii politycy opozycji odczytują nie tylko jako szansę.

– Taka decyzja wymagałaby zdecydowanie większej centralizacji Unii Europejskiej – podkreślił red. Wojciech Kozioł.

To dlatego opozycja nie chce, by Europa – poprzez politykę unijną – próbowała budować NATO bis. Politycy opozycji ostrzegli, że odbudowa zdolności obronnych w Europie nie może być polityką wymierzoną w Amerykanów, a widzimy takie przymiarki – Francja chce, by unijne środki wydawane na zbrojenia zostały w Europie, a to będzie wiązało się z odcięciem od tych pieniędzy Stanów Zjednoczonych.

– Interesy przemysłu niemieckiego, interesy przemysłu francuskiego będą brały górę nad interesami naszego przemysłu – zaakcentował Zbigniew Ziobro, wiceprezes PiS.

W przeszłości już tak było, gdy Niemcy i Francuzi dzielili między siebie unijne środki na zbrojenia – niemiecki Rheinmetall już w ubiegłym roku notował wzrost sprzedaży, a w kolejnym roku planuje zwiększyć obroty.

Dr Marcin Kędzierski, politolog, zauważył, że państwa Europy Zachodniej nie odczuwają rosyjskiego zagrożenia tak jak Polska, dlatego obronność to dla nich dobry i wygodny pretekst.

– Aby uruchomić pomoc publiczną, która pomoże nie tylko przemysłom zbrojeniowym, ale także innym gałęziom przemysłu, w Europie Zachodniej, w Niemczech, we Francji, we Włoszech – mówił dr Marcin Kędzierski.

Wszystkie te kraje odczują decyzje prezydenta Donalda Trumpa w sprawie cel. Propozycja europejska przewiduje wspólny kredyt na 150 mld euro. Gen. Leon Komornicki przekonywał, że w interesie Polski będzie wydanie tych pieniędzy na wzmocnienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i Koreą Południową.

– Trzeba przekonać naszych amerykański sojuszników i koreańskich partnerów, żeby w ramach tych zakupów dokonano transferu technologii i wybudowano zaplecze – podsumował gen. Leon Komornicki.

Takie zaplecze miałoby nam dostarczać amunicję, ale dawałoby też gwarancję bezpieczeństwa. W relacjach z Amerykanami niezbędne będzie wynegocjowanie takiej współpracy, byśmy mogli sami decydować, co robimy ze sprzętem, jakim dysponujemy.

TV Trwam News/radiomaryja.pl

drukuj