K. Szczucki: Władza ustawodawcza, a tym bardziej wykonawcza, nie może decydować o tym, że nagle grupa sędziów przestanie pełnić ten urząd. To uderza w zasadę niezawisłości sędziów
Nie może władza ustawodawcza, a tym bardziej władza wykonawcza, decydować o tym, że nagle, poważna grupa sędziów przestanie pełnić ten urząd albo (…) będzie musiała być poddawana jakiejś weryfikacji. To uderza w zasadę niezależności sędziów, w zasadę ich niezawisłości i będzie powodowało, że część sędziów zapewne zrezygnuje z wykonywania swojego zawodu, a inna grupa sędziów w jakiś sposób podda się tej procedurze, a więc straci właśnie ten przymiot niezawisłości, który przecież polega na całkowitej niezależności sędziów od władzy wykonawczej – mówił we wtorkowych „aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Krzysztof Szczucki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, b. prezes Centrum Legislacji Rządu.
Państwowa Komisja Wyborcza nadal nie podjęła uchwały ws. sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości za rok 2023. Przeciwko uchwale głosowali członkowie PKW wybrani przez obecną koalicję rządzącą.
Przedstawiciele Komisji wybrani przez większość KO-PSL-Trzecia Droga poprzez swoje działania dążą do upolitycznienia Państwowej Komisji Wyborczej – ocenił prof. Krzysztof Szczucki.
– Prawo jest w tym zakresie bezwzględne, bezwzględnie obowiązujące. Jeżeli jest orzeczenie Sądu Najwyższego, to Państwowa Komisja Wyborcza nie ma innego wyjścia, jak tylko to orzeczenie uwzględnić – tak powinno być w każdej ze spraw dotyczących Prawa i Sprawiedliwości – a następnie minister finansów powinien wykonywać przelewy, nie wchodząc już w dywagację, w szczegóły tych rozstrzygnięć, bo to nie należy do jego kompetencji. Niestety, w przypadku Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie PKW, z pewnym jednym pozytywnym wyjątkiem, ale jednak, jak i minister finansów zachowują się niezgodnie z prawem, dopuszczają się niedopełnienia obowiązku i te osoby muszą się liczyć w przyszłości z tym, że będą pociągnięte do odpowiedzialności karnej – zaznaczył poseł PiS.
W kontekście działań PKW warto zauważyć, że obecność w tym gremium członków mianowanych przez Sejm jest pokłosiem zmian przegłosowanych w 2018 roku. Wówczas, głosami posłów PiS, przyjęto ustawę, w myśl której siedmiu z dziewięciu z członków Komisji wskazuje Izba Niższa polskiego parlamentu.
Blokowanie środków finansowych dla PiS przez ministra Andrzeja Domańskiego i odwlekanie decyzji PKW jest elementem planu „Koalicji 13 grudnia”, który długofalowo ma na celu wyeliminowanie opozycji w Polsce. Dzieje się to na kilka sposobów – wskazał gość „Aktualności dnia”.
– Po pierwsze, oczywiście instytucjonalnie poprzez odebranie nam środków finansowych, które zgodnie z ustawami w Polsce obowiązującymi PiS-owi się należą. (…) I tu rządzący, bez względu na orzecznictwo SN, koniecznie chcą nas tych środków pozbawić. (…) To jest ten wymiar instytucjonalny, ale oprócz niego przecież też chyba wszyscy słuchacze Radia Maryja widzą, jak wiele działań, zupełnie bezpodstawnych, prokuratura i służby państwowe podejmują po to, aby prześladować ludzi związanych z PiS. Co rusz słyszymy o kolejnych postępowaniach, rozstrzygnięciach prokuratora, wnioskach o uchylenie immunitetu. Wszystko po to, żeby wprowadzić wśród posłów i członków PiS efekt mrożący, który spowoduje, że my powstrzymamy się od realnych działań pokazujących, co tak naprawdę robi ten rząd (…), że przestaniemy być realną opozycją, że będziemy opozycją cichą, opozycją niereagującą na zło, które się dzieje – przekonywał były minister edukacji.
Obecny rząd chce również przemodelować system prawny w Polsce na swoją modłę. Komisja przy ministrze sprawiedliwości przedstawiła dwa projekty dotyczące sędziów. Pierwszy zakłada natychmiastowe cofnięcie awansów i nowe konkursy na stanowiska sędziowskie. Drugi projekt zakłada reformę Krajowej Rady Sądownictwa. Co ciekawe, propozycje mają być procedowane dopiero po wyborach prezydenckich.
Oba te projekty są niezgodne z konstytucją – podkreślił były prezes Centrum Legislacji Rządu.
– One godzą w zasadę trójpodziału władzy oraz w zasadę, wedle której prezydent powołuje sędziów na wniosek KRS. Otóż nie może władza ustawodawcza, a tym bardziej władza wykonawcza, decydować o tym, że nagle, z dnia na dzień, poważna grupa sędziów przestanie pełnić ten urząd albo (…) będzie musiała być poddawana jakiejś weryfikacji. To uderza w zasadę niezależności sędziów, w zasadę ich niezawisłości i będzie powodowało, że część sędziów zapewne zrezygnuje z wykonywania swojego zawodu, a inna grupa sędziów w jakiś sposób podda się tej procedurze, a więc straci właśnie ten przymiot niezawisłości, który przecież polega właśnie na całkowitej niezależności sędziów od władzy wykonawczej – wyjaśnił polityk.
Ewentualne wejście w życie omawianych przepisów rodzi obawy o to, czy wyroki wydane przez sędziów, których dotyczyły zmiany, nadal będą miały moc obowiązującą.
– Zwykłego obywatela interesuje to, czy jego sprawy będą załatwione, a w przypadku tych już załatwionych przez sądy – czy on może mieć pewność, że nadal ten wyrok jest prawomocny, utrzymany w mocy i będzie respektowany. To są kwestie niezwykle istotne, dotyczące własności, dotyczące zapłaty, dotyczące spraw rodzinnych. Już nie mówię o sprawach karnych dotyczących poważnych przestępstw. Przecież nie chcemy, żeby ci przestępcy nagle znaleźli się na naszych ulicach. Kwestionowanie powołania i pracy setek, a nawet tysięcy sędziów powoduje także w konsekwencji kwestionowanie wydawanych przed nim orzeczeń sądowych. To spowoduje ogromny chaos w polskim państwie – przestrzegł prof. Krzysztof Szczucki.
Gość Radia Maryja odniósł się również do piątkowego posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa, której niekonstytucyjność orzekł Trybunał Konstytucyjny. Policja doprowadziła Zbigniewa Ziobro na teren Sejmu, jednak komisja pospiesznie zakończyła obrady, unikając spotkania z byłym ministrem sprawiedliwości. Gremium zdołało jednak przegłosować wniosek o 30-dniowy areszt dla Zbigniewa Ziobro.
– Minister Ziobro zachował się prawidłowo, jest wolnym człowiekiem, ma prawo przebywać gdzie chce, nie ma prawa uczestniczyć w posiedzeniach komisji działających niezgodnie z konstytucją (tak orzekł Trybunał Konstytucyjny) a komisja, jeżeli już kogoś doprowadza – nieważne, że bezpodstawnie – to miała obowiązek zaczekać, miała obowiązek dopuścić tę osobę do posiedzenia komisji i wysłuchać tego, co pan minister Ziobro ma do powiedzenia. Ewidentnie z jednej strony ministra Ziobry się obawiano, a z drugiej chciano kontynuować pewną polityczną hucpę, którą jest właśnie ta komisja – powiedział poseł PiS.
Całą rozmowę z prof. Krzysztofem Szczuckim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [TUTAJ].
radiomaryja.pl