
fot. Autorstwa Yousuf Karsh - Library and Archives Canada does not allow free use of its copyrighted works. See Category:Images from Library and Archives Canada., Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58388032
Holandia: dziadek obecnego króla jednak należał do NSDAP
Dziadek króla Niderlandów, Wilhelma Aleksandra, książę Bernhard, który aż do śmierci zaprzeczał, jakoby był członkiem NSDAP, kłamał i w archiwach odnaleziono jego legitymację członkowską tej partii – ujawnia w środę holenderski dziennik „NRC”.
„Z ręką na Biblii mogę oświadczyć: nigdy nie byłem nazistą. Nigdy nie płaciłem składek członkowskich ani nie miałem legitymacji członkowskiej” – deklarował na krótko przed śmiercią w jednym z wywiadów książę.
Jak ujawniła gazeta, w prywatnym archiwum księcia Bernharda znaleziono jednak jego legitymację członkowską partii Adolfa Hitlera.
Zostało to ustalone przez Flipa Maarschalkerweerda, byłego dyrektora archiwum holenderskiego dworu (Koninklijk Huisarchief).
Nazistowskie sympatie arystokraty nie były w Niderlandach czymś nowym, jednak książę Bernhard deklarował aż do śmierci w 2004 roku, że nigdy nie był członkiem NSDAP.
Na początku roku wybuch skandal, kiedy media ujawniły, że w archiwum holenderskiego wywiadu (BVD) zaginęły akta, które zawierały dokumenty obciążające księcia Bernharda. Miały one wskazywać na to, że szpiegował on dla nazistowskich Niemiec przed II wojną światową.
Urodzony w Niemczech Bernhard był mężem królowej Holandii, Juliany, i ojcem królowej Beatrycze. Był także bohaterem kilku skandali gospodarczych i obyczajowych, przede wszystkim afery Lockheed. W 1976 roku informowano, że miał przyjąć od amerykańskiej korporacji lotniczej milion dolarów łapówki w zamian za wspieranie działalności firmy w Holandii.
PAP