Gdańsk będzie dofinansowywał in-vitro
Gdańscy radni ponownie przyjęli program zakładający dofinansowanie zabiegów in-vitro ze środków samorządu. W latach 2017-2020 miasto planuje wydać na ten cel 4 mln zł.
Poprzednią uchwałę w tej sprawie – przyjętą w lutym – unieważnił wojewoda pomorski, ponieważ brakowało opinii Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Opinia agencji w ub. tygodniu dotarła do Gdańska.
Ostatecznie uchwałę przyjęto 16 głosami Platformy Obywatelskiej. Na wniosek jednego z radnych PO głosowanie odbyło się bez wcześniejszej dyskusji. Brak możliwości zabrania głosu wzbudził sprzeciw radnych Prawa i Sprawiedliwości. Zarzucili oni radnym Platformy, że w ten sposób łamią zasady demokracji.
Radny PiS-u Łukasz Hamadyk podkreśla, że Platformie Obywatelskiej nie chodzi o dobro rodzin, a są to jedynie zagrywki polityczne.
– Jest to polityczny temat. Uważam, że nie powinno wchodzić się w kompetencje rządu w tym przypadku, a także kwestii uchodźców. Tu chodzi o to, żeby zadowolić lewicującą część społeczeństwa, ponieważ widać ewentualne przetransformowanie Platformy w partię lewicową, stąd tego typu głosowanie. Chodzi tylko o kwestie słupków politycznych i polityczną grę. To jest przykre – zaznacza Łukasz Hamadyk.
Program ma ruszyć od lipca tego roku. Gdański samorząd chce dopłacać do każdej procedury in-vitro do 5 tys. zł.
RIRM