Frankowicze walczą o sprawiedliwość
25 marca Izba Cywilna Sądu Najwyższego odpowie na pytania dotyczące frankowiczów. Sześć pytań złożyła Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego. Chodzi o ujednolicenie orzecznictwa sądów w sprawach frankowiczów. Poszkodowani liczą, że ułatwi im to walkę o sprawiedliwość.
Nadzieje frankowiczom daje historia państwa Dziubaków, którzy po wieloletniej batalii wygrali z bankiem w sądzie i doprowadzili do unieważnienia ich umowy kredytowej. Orzeczenie ośmieliło sądy, które coraz częściej uznają klauzule dotyczące przeliczania kredytów walutowych za niedozwolone. Trudno jednak mówić o stałej zasadzie.
– Niektórzy sędziowie uważają, iż ten wyrok ich nie wiąże i czekają na orzeczenie wydane przez Sąd Najwyższy – przyznała adwokat Anna Wolna-Sroka.
Spraw frankowiczów jest bardzo dużo. Tylko w warszawskim sądzie okręgowym jest ich 30 tysięcy. Ujednolicenia orzecznictwa chce Małgorzata Manowska, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego. Do Izby Cywilnej skierowała sześć pytań, które wyznaczą kierunki dla sądów.
– Czy mogą orzekać o nieważności takich umów? Czy mogą zastępować niedozwolone postanowienia umowne jakimiś innymi mechanizmami? – wymieniał Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego.
Wyrok Izby zapadnie 25 marca. Pytania dotyczą też przedawniania się roszczeń.
– W praktyce może dojść do sytuacji, w której roszczenie banków o zwrot tego, co świadczyły na rzecz kredytobiorcy, przedawnią się, a z kolei jeszcze nie przedawnią się roszczenia kredytobiorcy względem banków– wskazał Aleksander Stępkowski.
Adwokaci radzą, aby frankowicze wstrzymali się z podpisywaniem ugód aż do wyroku Sądu Najwyższego.
– Ugody, które są proponowane, zawierają takie zapisy, żeby uniemożliwić występowanie na drogę sądową po zawarciu ugody – tłumaczyła Anna Wolna-Sroka.
Banki rozpoczęły pracę nad specjalnymi ugodami tuż po ogłoszeniu planów Pierwsza Prezes SN. Chcą zdążyć przed wyrokiem. Pilotażową ugodę zawarł w sądzie bank PKO BP.
„Strony, czyli PKO BP oraz osoby fizyczne, zawarły ugodę, przy czym zastrzegły, że nie będą ujawniać innym osobom informacji na temat jej szczegółów” – oświadczyła Sylwia Urbańska, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie.
Po zawarciu ugody postępowanie umorzono. Ugoda ma być zgodna z propozycją Jacka Jastrzębskiego, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o przeliczenie kredytów frankowych na złotówki.
– Aby kredyt walutowy był potraktowany przez bank tak, jakby od początku był kredytem złotowym, oprocentowanym według odpowiedniej stopy WIBOR, powiększonej o historyczną marżę – wyjaśnił Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.
Rozwiązanie KNF ma być dobrowolne. Propozycja jest analizowana.
„Prace muszą być poprowadzone dokładnie. One będą miały swoją fazę rozmów, pewnego komunikowania się z klientami poprzez ankiety. (…) Po przeanalizowaniu w poszczególnych bankach będzie faza pilotażu” – zaznaczył Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Grupa banków zaapelowała o pomoc do Narodowego Banku Polskiego. Chcą, aby NBP zakupił franki od szwajcarskiego banku narodowego, a potem je odsprzedał. Banki uniknęłyby ryzyka kursowego. To nadużycie – stwierdził prof. Zdzisław Kordel z Uniwersytetu Gdańskiego.
– Nie widzę tu żadnego uzasadnienia. Czasem mam wrażenie, że sektor bankowy też się w jakiś sposób broni przed oddaniem dużej ilości pieniędzy – ocenił profesor.
Czas na ugody minął – podkreślił Andrzej Stępkowski ze stowarzyszenia Pro Futuris, zrzeszającego frankowiczów.
– Banki jeszcze do niedawna licytowały ludzi z bankowego tytułu egzekucyjnego. Niestety to są rzeczy, które nie mogą pójść w niepamięć i teraz my jako większość reprezentująca zdanie frankowiczów stoimy na straży tego, żeby umowy rozpatrzyły sądy – argumentował Andrzej Stępkowski.
W bankach jest ponad 415 tys. aktywnych kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich.
TV Trwam News