Falklandy, czy Malwiny

Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner zaapelowała w ONZ o rozpoczęcie rozmów na temat Wysp Falklandzkich, nazywanych w Argentynie Malwinami.

Swój apel wygłosiła prezydent w dniu 30. rocznicy zwycięstwa Wielkiej Brytanii w wojnie z Argentyną o te wyspy. Londyn pozostaje nieugięty w tej kwestii i nie zamierza prowadzić żadnych rozmów na ten temat. Prezydent Cristina Fernandez de Kirchner stwierdziła, że zarówno historia, jak i geografia przyznają jej krajowi rację co do roszczeń odnośnie do tych wysp. W jej ocenie, fakt, iż Malwiny pozostają pod władzą Londynu, jest „afrontem dla świata”.

 

– Jak może to być część terytorium brytyjskiego, jeśli odległe jest o 14 tys. mil od Wielkiej Brytanii? – zapytała. – Nie prosimy o wiele. Prosimy tylko o rozmowy. Nie żądamy, aby ktokolwiek powiedział: „Tak, Malwiny należą do Argentyny” – świadczyła Fernandez de Kirchner. Na te apele szybko i jednoznacznie zareagował szef brytyjskiego rządu David Cameron, który stwierdził, że „nie będzie żadnych negocjacji”.
W swoim wystąpieniu, po ogłoszeniu tej dyplomatycznej prośby, argentyńska prezydent przeszła do ostrzejszych argumentów. Według niej, fakt, że premier David Cameron uczcił zakończenie konfliktu sprzed 30 lat wywieszeniem flagi Falklandów nad swoją oficjalną rezydencją, budzi głęboki niesmak. Fernandez oskarżyła też Wielką Brytanię o to, że wykorzystuje swoją pozycję stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i „rozpowszechnia kłamstwa na temat Malwinów”. Argentyna twierdzi bowiem, że Brytyjczycy od 1833 r. nielegalnie okupują wyspy położone niedaleko wybrzeży argentyńskich. Londyn zaprzecza temu i stoi na stanowisku, że Argentyna ignoruje wolę 3 tys. mieszkańców Falklandów, którzy chcą pozostać obywatelami brytyjskimi.
Wcześniej rząd brytyjski zapowiedział, że zgodziłby się na rozmowy, jeśli mieszkańcy wysp wystąpiliby z taką prośbą, co jednak jest mało prawdopodobne. Ludność archipelagu, utrzymująca się głównie z rybołówstwa, liczy tylko 3140 osób. Prawie dwie trzecie z nich tam się urodziło i w większości są to potomkowie brytyjskich osadników, 29 proc. pochodzi z Wielkiej Brytanii, 6,5 proc. to Chilijczycy, a 2,6 proc. – Hiszpanie.
Londyn nie zamierza rozmawiać o przyszłości archipelagu także z tego względu, że pod dnem morskim w okolicach wysp odkryto ogromne złoża ropy naftowej. I Wielka Brytania nie ma zamiaru dzielić się tym skarbem z Argentyną.


drukuj

Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl