fot. archiwum Daniel Dziedzic

EkoRyneczek

Sprzedam, zamienię lub oddam – takie ogłoszenia to codzienność w EkoRyneczku, czyli inicjatywie pracowników oraz osób zarządzających w firmie EkoEnergia Polska. To miejsce, gdzie lokalne produkty, ale także rzeczy mogą znaleźć nowego właściciela, który wie, kto je zebrał, wyprodukował bądź wytworzył. Twórcy przedsięwzięcia liczą także, że pomysł zaszczepią u siebie inne firmy, by wspierać się na rodzimym rynku.

W Polsce działa ponad dwa miliony firm rodzinnych, które – według GUS – wypracowują 63–72 proc. PKB i łącznie zapewniają około osiem milionów miejsc pracy. Choć rodzinna firma bardziej kojarzy się ze skromnym biznesem prowadzącym mały hotel czy restaurację, to jednak w Polsce istnieje całkiem sporo tych o zasięgu krajowym, jak również zagranicznym. Weszły one szturmem na rynek i całkiem dobrze sobie radzą. Cieszą się również dużym zaufaniem społecznym jako godne zaufania, gwarantujące stabilność, pracę w miłej, rodzinnej atmosferze i kultywujące tradycję. Taka też jest firma EkoEnergia Polska , która co prawda działa tylko 10 lat, ale ma już na swoim koncie niemałe osiągnięcia.

Swoją działalność rozpoczęliśmy w 2013 roku i zatrudniamy obecnie ok. siedemdziesięciu pracowników plus z ponad trzydziestoma współpracujemy na zasadzie podzlecania prac – mówił wiceprezes spółki, Daniel Dziedzic.

EkoEnergia jest firmą prężnie działającą w branży odnawialnych źródeł energii.

Nasi inżynierowie – sprawnie i profesjonalnie pomagają przy dobieraniu, projektowaniu, budowie, nadzorze i eksploatacji wysokiej jakości instalacji fotowoltaicznych, montażu kolektorów słonecznych oraz pomp ciepła. EkoEnergia Polska pracuje dla gospodarstw domowych, firm, instytucji, a także samorządów. Wykonujemy mikro instalacje: do 50 kWp, instalacje do 1 MWp, a także duże projekty oparte o farmy fotowoltaiczne do 50MWp oparte o stacje transformatorowe – zaznaczył Daniel Dziedzic.

Firma – jak podkreślił wiceprezes – stawia bardzo mocno na pracowników. Wiedzą, że dobrze wyszkolona i doceniona kadra to połowa sukcesu w biznesie. Liczą się z ich zdaniem i wdrażają ich pomysły, nie tylko te dotyczące rozwoju firmy na zewnątrz, ale też zachęcają do powstawania oddolnych inicjatyw. Tak było w przypadku powstania „EkoRyneczku”.

„Hej, moja ciocia sprzedaje ze swojej pasieki miody: spadziowy, wielokwiatowy, gryczany, faceliowy – 1l-50 zł. Jakby ktoś chciał, to mogę przywieźć w dowolnym czasie, bo mieszka w okolicy moich teściów, więc jestem tam raczej często” – brzmi jedno z ogłoszeń na EkoRyneczku.

Zauważyliśmy zarówno my, czyli osoby zarządzające, jak i sami pracownicy, że mamy do zaoferowania takie produkty, których mamy więcej, niż jesteśmy w stanie spożytkować. Większość osób, które u nas pracuje, mieszka na wsi lub w małych miejscowościach, gdzie mają swoje ogródki czy też sady, zwierzęta, a także rękodzieło – kontynuował Daniel Dziedzic.

Na początku, jak jeszcze byliśmy mniejszą firmą, informacja o tym, że ktoś ma np. coś do sprzedania, roznosiła się z „ust do ust”. Wraz z rozwojem firmy takich ogłoszeń i osób pojawiało się coraz więcej – wyjaśnił Daniel Dziedzic.

 

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

fot. archiwum Daniel Dziedzic

Dodał, że obecnie ryneczek zyskał swoje oddzielne konto na komunikatorze w mediach społecznościowych, gdzie każdy może napisać post i zaoferować coś do oddania lub sprzedania albo podzieleniem się nadmiarem.

– Produkty zmieniają się sezonowo – zwrócił uwagę Daniel Dziedzic.

– Wiosną pojawia się więcej owoców lub warzyw. Zimą w okolicach świat dostępne są np. choinki. Każdy dzieli się tym, co ma. Zdarza się, że ktoś ma ubranka dziecięce, których już nie używa, więc może się podzielić nimi z bardziej potrzebującymi. Są też osoby, które hobbystycznie robią jakieś rękodzieła. Na naszym „EkoRyneczku” mogą się wystawić i oferować swój produkt – dodał.

Zaletą tego typu przedsięwzięcia jest na pewno to, że produkty są świeże, bardzo często osobiście znamy osobę, która za nim stoi – czy to będzie rolnik czy pszczelarz, czy też pasjonat, który w wolnym czasie wytwarza małe dzieła sztuki. Do tego jeszcze dochodzi aspekt, jak patriotyzm gospodarczy, nie tylko w sensie ogólnokrajowym, ale również lokalnym.

Ogromną zaletą takich ryneczków jest również działanie na rzecz klimatu. Przede wszystkim nie marnujemy owoców i warzyw, gdy mamy ich w nadmiarze. Rzeczy, które zalegają nam w domu, mogą zyskać nowego właściciela, bo np. ubranka po jednym dziecku są często dobrej jakości i mogą spokojnie posłużyć innym, zamiast kupować nowe. Jest to co prawda działanie na małą skalę, ale przecież kropla drąży skałę. Pomysł może nie jest innowacyjny, ale na pewno warty wdrożenia.

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl