Dr hab. K. Zaradkiewicz: Niewykluczone, że spór o TK może trwać jeszcze 8 lat
Zważywszy na to, co jest przyczyną całego sporu, z którym mamy do czynienia od prawie roku, nie można wykluczyć, że ten spór będzie trwał jeszcze 8 lat. Dlatego 8 lat, że to będzie spór dotyczący kwestii wyboru trzech sędziów, którzy zostali wybrani już prawie rok temu – powiedział dr hab. Kamil Zaradkiewicz. Były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego w programie „Gość poranka” na antenie TVP Info komentował obecną sytuację wokół TK.
Dr hab. Kamil Zaradkiewicz odniósł się do kwestii śledztwa, które wszczęła Prokuratura Regionalna w Katowicach w sprawie niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.
– Nie wiadomo jeszcze tak naprawdę, kto złożył to zawiadomienie. Wiadomo, że Prokuratura Regionalna w Katowicach wszczęła postępowanie w sprawie niedopuszczenia do orzekania trzech sędziów, wybranych przez Sejm obecnej kadencji[…]. To nie jest sprawa, przynajmniej na tym etapie, przeciwko konkretnej osobie, w tym wypadku przeciwko prezesowi TK – stwierdził b. dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów TK.
Prawnik podkreślił, że prezes Andrzej Rzepliński w sprawowaniu urzędu sędziego nie ponosi odpowiedzialności karnej, ponieważ podlega tylko Konstytucji. Zaznaczył jednak, że działania prowadzone przez niego, jako urzędnika nie są wyłączone z tej odpowiedzialności.
– Moim zdaniem w zakresie, jaki dotyczy sprawowania urzędu przez sędziego, sędzia nie ponosi odpowiedzialności karnej, podlega tylko Konstytucji, a nie Kodeksowi Karnemu (mówiąc w dużym uproszczeniu). Natomiast działania prezesa w tym wypadku, o którym mówimy, to nie są działania urzędowe sędziego, tylko działania prezesa jako organizatora pracy Trybunału, czyli urzędnika. W związku z tym ten przepis, wyłączający, moim zdaniem, odpowiedzialność karną, tutaj nie ma zastosowania – ocenił dr hab. Kamil Zaradkiewicz.
Były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów TK zauważył również, że w ostatnich dniach nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji ws. sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Związany jest on z ustaleniami sprzed kilku dni.
– Mamy do czynienia z nieoczekiwanym zwrotem sytuacji. Gdyby ubiegłotygodniowe rozstrzygnięcie uznać za wiążące, to nie ma podstaw do tego, żeby publikować kolejne orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw, ponieważ w ubiegłotygodniowym rozstrzygnięciu uchylono przepis, który dawał podstawę takiej publikacji z ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Co prawda Konstytucja wskazuje, że orzeczenia podlegają publikacji m.in. w Dzienniku Ustaw, ale nie wskazują, jak ten tryb wygląda w szczegółach […]. Trybunał w ten sposób „wyrwał sobie zęby”, ponieważ brak publikacji kolejnych orzeczeń będzie oznaczał, że nie będzie można ich wykonywać – wskazywał dr hab. Kamil Zaradkiewicz.
RIRM