„DGP”: Rząd przygotowuje projekt ustaw zakładający przejście części wiceministrów do korpusu służby cywilnej

Rząd szuka sposobu na zmniejszenie administracji. Jeszcze w tym tygodniu do Sejmu ma trafić projekt ustawy, która zakłada przejście części wiceministrów do korpusu służby cywilnej. O nowych przepisach dowiedział się „Dziennik Gazeta Prawna”.

Chodzi o kilkadziesiąt osób, które pracują w szesnastu ministerstwach i Kancelarii Premiera. Po włączeniu podsekretarzy stanu do służby cywilnej stracić mają oni status zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Dla wiceministrów jest to korzystne rozwiązanie, m.in. ze względu na wzrost pensji. Eksperci wskazują jednak, że w ten sposób nie będzie mowy o apolityczności korpusu służby cywilnej.

Administracja wymaga gruntowanej reformy i odcięcia się spuścizny PRL-u, a nie zmian statystycznych – ocenił Dariusz Sobków, b. ambasador tytularny Polski przy Unii Europejskiej.

– Jeżeli nastąpi przeniesienie podsekretarzy stanu czy osób mianowanych politycznie do służby cywilnej poprzez różnego typu machinacje prawne, to będzie to rodzaj instytucjonalizowania patologii. Istota służby cywilnej polega na oddzielaniu korpusu cywilnego od korpusu politycznego. Jeżeli ktoś jest podsekretarzem stanu mianowanym przez premiera, to on ma już rodzaj upolitycznienia. Jeśli ktoś taki chciałby zostać urzędnikiem, to powinien zacząć zdawać egzaminy lub przejść na niskie stanowisko w administracji publicznej – zaznaczył Dariusz Sobków.

„Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że obecnie podsekretarzowi stanu przysługuje pensja zasadnicza (7,9 tys. zł brutto), dodatek funkcyjny (2150 zł brutto), a także dodatek za wysługę lat, który po 20 lat pracy może maksymalnie wynieść ok. 1,6 tys. zł brutto. Łącznie dostaje on 11,6 tys. zł brutto miesięcznie. Przechodząc do korpusu służby cywilnej, podsekretarze będą mogli liczyć nie tylko na dużo wyższe pensje – będą dostawać również trzynastkę, a także nagrody. Dla porównania średnie wynagrodzenie dyrektora w ministerstwie (który będzie niższy rangą od podsekretarza) to ponad 17 tys. zł brutto.

PAP/RIRM