Dalszy ciąg protestów we Francji przeciwko reformie emerytalnej
Miniony weekend we Francji upłynął pod znakiem protestów. Francuzi sprzeciwiają się podwyższeniu wieku emerytalnego, zwłaszcza,że dzieje się to z pominięciem parlamentu. Na ulicach doszło do starć z policją. Były kolejne aresztowania.
Francuzi kolejny raz wyszli na ulice, by wyrazić sprzeciw wobec wydłużenia wieku emerytalnego. W Paryżu manifestacje odbyły się na placu Italii, ponieważ policja zakazała zgromadzeń na Polach Elizejskich.
– W ogóle się nie zgadzam z reformą. Mój syn skończył studia, nie chcę, żeby pracował do 67. czy 68. roku życia, bo będzie musiał przepracować 176 trymestrów. Policzysz, zobaczysz – mówił obywatel Paryża.
W sobotę doszło do starć. Protestujący obrzucili policjantów kamieniami. Policja użyła gazu łzawiącego. Od czwartku, tylko w samym Paryżu, aresztowano prawie 400 osób.
Strajkuje wiele sektorów gospodarki, między innymi rafinerie. Od 7 marca nie wytwarzają one żadnego rodzaju paliwa. Mimo licznych zapewnień o zapasach, media donoszą, że na stacjach benzynowych występują braki. W niektórych częściach kraju nawet na co czwartej stacji nie ma benzyny. Najgorzej jest na południu. W przypadku gazu Francja korzysta z zasobów z Belgii.
– To nikczemne, nikczemne. Pan Macron nie słyszy, że Francuzi są na ulicach, nie słucha nas – narzekali Francuzi.
Głosu protestujących nie słyszy cały rząd Francji, który zdecydował się na skorzystanie z artykułu 49. konstytucji, który umożliwia mu przyjęcie zmian emerytalnych bez poddawania projektu pod głosowanie w Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej parlamentu.
– Rząd chce podnieść wiek emerytalny, podczas gdy wielu młodych ludzi ma kłopoty. Lepiej pozwolić młodym pracować, a 60-latkom dać odpocząć – mówili Francuzi.
W piątek zostały złożone dwa wnioski o wotum nieufności dla rządu. Opozycja żąda z kolei przeprowadzenia referendum. Aż 252 posłów i senatorów zgłosiło wniosek w tej sprawie. Dziś przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego zdecyduje, czy trafi on do Rady Konstytucyjnej. Ta z kolei ma miesiąc na zbadanie czy referendum będzie można przeprowadzić. Protesty we Francji trwają już kilka tygodni. Według sondaży aż 2/3 Francuzów sprzeciwia się proponowanym zmianom.
TV Trwam News