D. Tusk zapowiada proaborcyjny marsz

Donald Tusk zwołał proaborcyjny marsz tuż przed wyborami. Powodem jest zmanipulowana historia kobiety, która trafiła do szpitala po zażyciu środków wczesnoporonnych z podejrzeniem, że chce odebrać sobie życie.

Stacja TVN przedstawiła historię Pani Joanny, która według niej miała być kolejną „ofiarą” przepisów chroniących życie dzieci nienarodzonych. Kobieta trafiła do szpitala po zażyciu środków wczesnoporonnych.

Kobieta trafiła do szpitala po interwencji jej lekarza psychiatry, któremu przekazała, że chce popełnić samobójstwo po zażyciu środków wczesnoporonnych. Dyspozytor numeru alarmowego 112 wysłał do domu kobiety patrol policji i karetkę pogotowia.

„Interwencja Policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia” – głosi oświadczenie Policji.

Do sprawy odniosło się również Ministerstwo Zdrowia.

„Informacja nie dotyczyła aborcji czy też przyjęcia środka wczesnoporonnego, ale zagrożenia życia pacjentki. (…) Od strony medycznej postępowanie lekarzy i personelu szpitali było prawidłowe” – podano w ministerialnym komunikacie.

Kobieta potwierdziła, że zażyła produkty zakupione przez internet. Nie ujawniła jednak, kto jej w tym pomógł i od kogo je pozyskała. Zgodnie z prawem farmaceutycznym policjanci musieli zabezpieczyć jej telefon i komputer, aby sprawdzić, kto sprzedał jej produkt zagrażający życiu lub zdrowiu.

Sprawę politycznie wykorzystuje Donald Tusk.

– Pani Joanna została upokorzona i ugodzona w samo serce – powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Szef PO przekonuje, że przepisy chroniące życie dzieci nienarodzonych prowadzą do prześladowania kobiet, a ostatecznie nawet do ich śmierci. Z tego powodu – tuż przed wyborami – chce on zorganizować proaborcyjny marsz w Warszawie.

– 4 czerwca daliście Polsce nadzieję, więc proszę: dajmy 1 października nie tylko nadzieję, ale też pełną wiarę w zwycięstwo – apelował do swoich sympatyków.

Donald Tusk chce powtórzyć sukces frekwencyjny tzw. czarnych marszy organizowanych przez środowiska proaborcyjne – zauważył socjolog prof. Arkadiusz Jabłoński.

– Próba mobilizacji przez strach, manipulację i działanie budzące wątpliwości i daleko idący sceptycyzm wobec rządzących – ocenił ekspert.

Polskie prawo cały czas dopuszcza możliwość przeprowadzenia tzw. aborcji w sytuacji, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie matki. Kobiecie, która zdecyduje się na nielegalną aborcję, również z wykorzystaniem środków wczesnoporonnych, nie grozi żadna kara.

TV Trwam News