J. Protasiewicz: Relacje G. Schetyny z D. Tuskiem są złe; G. Schetyna boi się konsekwencji powrotu D. Tuska
Relacja Grzegorza Schetyny z Donaldem Tuskiem są złe. Myślę, że Grzegorz Schetyna boi się konsekwencji powrotu Donalda Tuska oraz tego, że jesienią na Dolnym Śląsku wystartuje przeciwko niemu jakiś kandydat z poparciem D. Tuska i wygra – podkreślił poseł Jacek Protasiewicz (KP-PSL).
Jacek Protasiewicz był pytany o to, jak ocenia powrót Donalda Tuska do polskiej polityki i przejęcie przez niego przewodnictwa w PO. Powiedział, że powrót ocenia bardzo pozytywnie.
„Uważam, że przywraca powagę Platformie Obywatelskiej, która od czasu szefostwa Grzegorza Schetyny trwoniła powagę i pozycję, którą miała na jakieś niezrozumiałe gierki i nieprzemyślane projekty” – powiedział poseł KP-PSL.
Dodał, iż liczy na to, że powrót D> Tuska do roli szefa PO pozwoli zbudować partnerskie porozumienie w ramach opozycji, „którego za czasów Grzegorza Schetyny i niestety Borysa Budki brakowało”.
Pytany o relacje D. Tuska z byłymi szefami PO: Borysem Budką i Grzegorzem Schetyną oraz prezydentem stolicy Rafałem Trzaskowskim, poseł KP-PSL odpowiedział: „Na tyle na ile wiem, to z Borysem Budką one są pozytywne ze względu na decyzję samego B. Budki, żeby nie przeszkadzać w tym powrocie”.
„Z Rafałem Trzaskowskim relacje są napięte ze względu na to, że R. Trzaskowski publicznie się temu powrotowi sprzeciwiał i zapowiadał nawet swój start w konkurencji do D. Tuska na funkcję szefa Platformy” – ocenił Jacek Protasiewicz.
„Jeśli chodzi o Grzegorza Schetynę, to uważam, że relacje są złe. Po pierwsze ze względu na przeszłość i na to, że <<ciągnie wilka do lasu>>, a Grzegorz Schetyna zaczął przedstawiać się już kilka tygodni temu – tu w parlamencie – jako pomysłodawca i twórca powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki” – zaznaczył.
Co – według niego – „jest powrotem do najgorszych praktyk z czasów, kiedy D. Tusk był przewodniczącym PO, a G. Schetyna był najpierw sekretarzem generalnym, a później pierwszym wiceprzewodniczącym PO”.
„Czyli jakby tworzenia nieprawdziwych, ale faktów medialnych, które w konsekwencji prowadziły do obniżenia autorytetu samego Donalda Tuska i oczywiście podbudowania medialnego wizerunku Grzegorza Schetyny” – podkreślił Jacek Protasiewicz.
„Te praktyki powróciły ponownie i wiem, że wywołały irytację przynajmniej w gronie współpracowników Donalda Tuska, ale rozumiem, że również i jego samego” – dodał poseł KP-PSL.
Jego zdaniem Grzegorz Schetyna boi się konsekwencji powrotu Donalda Tuska.
„Boi się, że jesienią na Dolnym Śląsku wystartuje przeciwko niemu jakiś kandydat z poparciem Tuska i wygra. Słyszę, że już żąda od dotychczasowych współpracowników deklaracji, czy bardziej kochają mamusię, czy tatusia. W tym kontekście G. Schetyna jest mamusią, a D. Tusk – oczywiście tatusiem” – powiedział Jacek Protasiewicz.
Na pytanie, jak ocenia możliwość wystawienia wspólnych list opozycji na przyszłe wybory, odparł: „Uważam, że na 55 proc. do 45 proc. takie listy opozycji powstaną”.
„Czy całej opozycji, czyli włącznie z Lewicą, tego nie wiem. Uważam, że na takie wspólne listy część Lewicy, zwłaszcza spod znaku partii Razem, się nie zgodzi. Nie będzie chciała w nich uczestniczyć” – stwierdził Protasiewicz.
W ubiegłą sobotę były szef Rady Europejskiej i obecny szef Europejskiej Partii Ludowej (EPP) Donald Tusk ponownie został liderem Platformy Obywatelskiej. Podczas posiedzenia Rady Krajowej PO, Borys Budka, zrezygnował z funkcji szefa partii, a w wyniku dalszych zmian obowiązki przewodniczącego partii przejął Donald Tusk.
PAP