D. Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich?
Były premier, a obecnie szef RE Donald Tusk jest bliski decyzji o starcie w wyborach prezydenckich, ale uzależnia ją od wygranej opozycji w wyborach parlamentarnych – pisze ,,Newsweek”. W wypadku przegranej – jak donosi tygodnik Tomasza Lisa – były szef polskiego rządu pozostanie w Brukseli.
Jeden z ważnych polityków PO mówi w rozmowie z ,,Newsweekiem”, że Donald Tusk zawarł sojusz taktyczny z liderem Platformy Grzegorzem Schetyną. Ma on pomóc zarówno opozycji, jak i byłemu premierowi. Dzięki niemu PO miałaby zyskać wygraną w wyborach do parlamentów Polski i UE, a Donald Tusk – walkę o prezydenturę. Sojusz przypieczętowano pod koniec października.
Politolog prof. Andrzej Gil ocenia, że w tym momencie takiego sojuszu potrzebuje bardziej sama Platforma Obywatelska niż Donald Tusk.
– Pytanie jest takie, czy to opozycja potrzebuje Donalda Tuska czy Donald Tusk potrzebuje opozycji? Odpowiedź jest tu jednoznaczna, że wszystkie partie i ruchy, które są anty-PiS, bardziej potrzebują Donalda Tuska niż on ich. On jest w stanie stworzyć sobie zaplecze, natomiast oni nie posiadają takiej osobowości. Jakikolwiek by nie był scenariusz, to powrót Donalda Tuska do polskiej polityki oznaczałby duży wstrząs dla wielu i duże zmiany. Moim zdaniem dla PiS byłby to duży kłopot. Lepiej dla PiS by było, gdyby Donald Tusk pozostał w Brukseli – wskazuje prof. Gil.
W otoczeniu Donalda Tuska – jak donosi tygodnik Tomasza Lisa – trwa obecnie sondowanie, na jakie poparcie w kraju mógłby liczyć były premier.
Tymczasem ostatni sondaż dla „Rzeczpospolitej” pokazuje, że Donald Tusk, gdyby zdecydował się ubiegać o urząd prezydenta, byłby najgroźniejszym rywalem Andrzeja Dudy. Obecny prezydent – jak wynika z badania – w pierwszej turze mógłby liczyć na 37 proc. głosów, b. premier natomiast na 36 proc.
RIRM