D. Tusk zapowiada rozliczenie rządów ZP w ciągu stu dni po wyborach

Liberalno-lewicowa opozycja coraz pewniej mówi o zwycięstwie w kolejnych wyborach parlamentarnych. Donald Tusk zapowiada rozliczenie w ciągu stu dni rządów Zjednoczonej Prawicy.

Na spotkaniu z wyborcami w Kluczborku Donald Tusk zarysował plan, który chce realizować po wygraniu wyborów. Nie jest to jednak szczegółowy program reform.

– Będziemy mieli przygotowaną rozpiskę na każdy dzień po wyborach. W ciągu stu dni wszystko będzie wyczyszczone. (…) Trybunał Stanu to jest pieszczota. Oni będą siedzieć, a nie że odbierze się im prawo do kandydowania – zapewnia Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Do rozliczeń obecnej władzy są też gotowe pozostałe partie opozycyjne.

– Pamiętamy i rozliczymy was za to – mówi Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.

– Kto psuł państwo, niszczył sądy, zapłaci za to i będzie rozliczony na drodze sądowej. Nie jestem sędzią ani prokuratorem. Wierzę w niezależność wymiaru sprawiedliwości – dodaje Hanna Gill-Piątek z Polski 2050.

Donald Tusk zapowiada sto dni chaosu, jeśli wygra wybory – wskazuje prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP.

– Wszyscy Polacy mają się czego obawiać, jeśli polityka Donalda Tuska doprowadzi do nasilenia demonów nienawiści i rewanżu. Jeśli prawo gdziekolwiek było złamane, musi być rozliczone, ale zgodnie z zasadami prawa – podkreśla prof. Andrzej Zybertowicz.

Trudno oczekiwać, że w nieco ponad trzy miesiące odbędą się uczciwe i rzetelne procesy. Są jednak sędziowie, którzy nie akceptują obecnej władzy i podważają decyzje organów konstytucyjnych. Do promowania ich zachęca były Rzecznik Praw Obywatelskich, a teraz główny doradca Lewicy, prof. Adam Bodnar.

– Inwestowałbym we wzmacnianie przekonania w sędziach, że oni są strażnikami konstytucji i mają stosować rozporoszoną kontrolę konstytucyjności – mówi prof. Adam Bodnar.

Donald Tusk po raz kolejny potwierdza, że nie ma żadnego programu dla Polaków – wskazuje wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Selin.

– PO jest bezideową partią władzy – zaznacza wiceminister Jarosław Selin.

We Wrocławiu na Kongresie Kobiet środowiska skrajnie lewicowe i feministyczne przedstawiły szczegółową agendę, którą będą chciały realizować z pomocą nowego rządu, po odsunięciu Zjednoczonej Prawicy od władzy.

– Największym wrogiem kobiet jest Kościół. (…) Biskupi będą zeznawać przed sądem i niektórzy będą w więzieniu. (…) Żadnych krzyży w instrukcjach publicznych. (…) Kościół w końcu trzeba opodatkować. (…) Żadnych związków partnerskich. Równość małżeńska dla wszystkich – zapowiada poseł Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.

– Prawa reprodukcyjne i prawo do tzw. aborcji – dodaje poseł Joanna Mucha z Polski 2050.

– Trzeba wreszcie posprzątać po Prawie i Sprawiedliwości. Wszyscy wspólnie to zrobimy – mówi poseł Klaudia Jachira z PO.

Gotowość do współpracy deklaruje Donald Tusk, który został nagrodzony przez Kongres Kobiet.

– Zrobię absolutnie, co w mojej mocy, podejmę wszystkie potrzebne decyzję – oświadcza przewodniczący Platformy.

Donald Tusk zrównuje też polityków partii rządzącej z Władimirem Putinem, irańskimi ajatollahami i talibami, którzy prześladują kobiety.

– Taki kieszonkowy ajatollah z Nowogrodzkiej. Oni dokładnie o tym samym mówią – mówi Donald Tusk.

Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości deklarują, że zrobią wszystko, aby przewodniczący PO nie powrócił do władzy.

– To jest polityk, który w sytuacji, gdy jesteśmy w pewnej formie zaatakowani przez Rosję, on chce dokładać wojnę domową w Polsce. To jest miara odpowiedzialności tego polityka – zauważa wiceminister Jarosław Selin.

Gotowość do obrony fundamentalnych wartości, na których została zbudowana Europa w Madrycie na kongresie konserwatywnej partii VOX zadeklarował premier Mateusz Morawiecki.

– Jestem zadowolony, że coraz więcej narodów rozumie, że Europa powinna być uwolniona i bezpieczna od swoich grabarzy – biurokratów przekonanych o swojej nieomylności. Nie jest za późno. Powinniśmy zawrócić z drogi ku przepaści – powiedział szef polskiego rządu.

Hiszpania po Włoszech może być kolejnym krajem, w którym rządzić będą partie prawicowe konserwatywne, jakich nie akceptują unijni urzędnicy.

TV Trwam News