Czterech świadków w procesie działacza Młodzieży Wszechpolskiej przeciwko prezydentowi Gdańska

Czterech świadków zeznawało we wtorek przed Sądem Rejonowym w Gdańsku w procesie, w którym działacz Młodzieży Wszechpolskiej w prywatnym akcie oskarżenia zarzuca prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, że ten go poniżył nazywając faszystą oraz naruszył nietykalność cielesną.

Autorem prywatnego aktu oskarżenia jest 24-letni sekretarz koła Młodzieży Wszechpolskiej w Gdańsku Aleksander Jankowski.

Działacz MW oskarżył Pawła Adamowicza o to, że „stosując siłę fizyczną” uderzył go ręką w pierś „powodując silną utratę równowagi” oraz o „bezpośrednie utożsamienie jego osoby z faszyzmem”.

„A więc o takie zachowania, które spowodowały znaczące naruszenie nietykalności cielesnej, poniżenie mojej osoby w opinii publicznej oraz naraziły mnie na utratę zaufania potrzebnego do aktywnego udziału w miejskiej przestrzeni publicznej” – podkreślił.

Sprawa dotyczy wydarzenia, do którego doszło 7 listopada 2017 r. w Ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku podczas wystąpienia Adama Michnika pt. „Dwie Niepodległości – 1918/1989 – wyzwania i bilans” w ramach Gdańskich Debat Obywatelskich. Są one częścią gdańskich i pomorskich obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Tuż po rozpoczęciu wykładu kilkuosobowa grupa działaczy MW chciała wręczyć Adamowi Michnikowi w ramach happeningu wiaderko z substancją imitującą smołę.

„Chcieliśmy wręczyć Adamowi Michnikowi to pudełko i wtedy Paweł Adamowicz zaczął nas odpychać w stronę wyjścia. Mnie też popchnął, zaczął klaskać w dłonie i podjudzać publiczność, która zaczęła krzyczeć <<won>> i <<faszyści>>. Aleksandra prezydent najbardziej odpychał – raz tak mocno, że stracił równowagę” – mówiła przed sądem 20-letnia studentka Natalia M., należąca do MW od ponad dwóch lat.

Kolejny świadek, 22-letnia studentka Joanna W., członek MW od trzech lat, podkreśliła, że prezydent Gdańska nie tylko ich wyzywał, ale też i popychał.

„Nie spodziewałam się takiej reakcji zebranych i prezydenta. Oczekiwałam raczej kulturalnej wymiany zdań, a nie popychania” – dodała.

Doradca prezydent Gdańska, redaktor naczelny „Przeglądu Politycznego”, 61-letni Wojciech Duda zeznał, że to działacze MW zachowywali się groźnie, jak bojówka.

„Nie nazwałbym tego happeningiem, tylko próbą przerwania naszego wydarzenia. Ta grupa agresywnie szła w kierunku Adama Michnika trzymając jakiś przedmiot w rękach, a Paweł Adamowicz zasłonił własnym ciałem jego osobę i zwracał się do działaczy Młodzieży Wszechpolskiej o opuszczenie sali. Widziałem jak prezydent krzyczał <<won>> i <<faszyści>>, ale przede wszystkim widziałem jego działania, aby oddzielić członków MW od prelegenta. Ja też klaskałem i skandowałem, bo nie zgadzam się na to, że MW odwołuje się do faszyzmu polskiego z lat przedwojennych” – mówił Wojciech Duda, który jest współorganizatorem Gdańskich Debat Obywatelskich.

W jego ocenie, dzisiejsza MW nie jest organizacją faszystowską.

„Ale odwołuje się do niektórych wątków Młodzieży Wszechpolskiej z pierwszej połowy lat 20., która była wtedy radykalnym zwolennikiem faszyzmu włoskiego. Nie uważam, że członkowie MW to faszyści, ale ich zachowanie odwoływało się do przemocy, która nie może mieć miejsca w przestrzeni publicznej. Skandując <<faszyści>> nie miałem na myśli Mussoliniego, ale tradycję polityczną, która jest tradycją przemocy, wiążącą się z politycznym radykalizmem, który może przybrać zarówno lewicowe, jak i prawicowe cechy” – powiedział Wojciech Duda.

Na wtorkowej rozprawie prezydent Gdańska był nieobecny. Reprezentował go adwokat. Na następnej rozprawie 2 lipca ma być przesłuchanych dwoje ostatnich świadków.

Pod koniec kwietnia na pierwszej rozprawie akt oskarżenia ze strony działacza MW Paweł Adamowicz określił jako „humorystyczny”.

W marcu sąd zaproponował obu stronom zawarcie kompromisu, ale mediacje się nie powiodły.

PAP/RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl