Centralizacja Unii Europejskiej?
Poszerzenie Unii, integracja europejska bez poszanowania traktatów, ideologia gender i tzw. Zielony Ład – to jedne z głównych tematów, jakie poruszyła szefowa Komisji Europejskiej na corocznym orędziu. Eksperci są zgodni, że przemówienie Ursuli von der Leyen to jasny sygnał o centralizacji Unii Europejskiej.
Na proces akcesyjny do Unii Europejskiej czekają: Ukraina, Serbia i Mołdawia. Dla szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, dołączenie nowych państw do Wspólnoty to pretekst, aby dokonać zmian w fundamentalnym prawie unijnym. Coroczne orędzie o stanie Unii Europejskiej było do tego dobrą okazją.
– Praworządność i prawa podstawowe zawsze będą fundamentem naszej Unii w obecnych i w przyszłych państwach członkowskich. To nie kwestia pogłębiania integracji czy poszerzania Unii. Musimy robić jedno i drugie. Każdej fali rozszerzenia towarzyszyło pogłębienie politycznej współpracy – przekonywała Ursula von der Leyen.
Pod określeniem „pogłębienia współpracy” kryje się chęć zmiany podstawowych traktatów Unii Europejskiej. Obecne władze w Brukseli chciałyby znieść zasadę jednomyślności. Obowiązuje ona w kluczowych strefach, takich jak: polityka zagraniczna i bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Zamiana zasady jednomyślności na głosowanie większością kwalifikowaną to poważne zagrożenie.
– Zmiana ta byłaby niekorzystna dla słabszych, mniej wpływowych politycznie państw członkowskich takich jak Polska. Wygrałyby na tym największe kraje, takie jak Francja czy Niemcy – mówił prof. Tomasz Grosse, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Żeby znieść zasadę jednomyślności paradoksalnie potrzeba zgody wszystkich państw członkowskich. Do frakcji w Parlamencie Europejskim rozesłano raport mający uruchomić procedurę centralizacji Unii Europejskiej. Tu zgodę wyraziło już pięć frakcji lewicowo-centrowych. Na radykalne zmiany nie zgadza się jedynie grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS. Europoseł Ryszard Legutko nowe propozycje nazywa dyktatorskimi.
– Idziemy ku oligarchii. Zapominamy o tym, co jest zapisane w traktatach. Komisja Europejska wkracza w etap, gdzie staje się machiną, która ingeruje na poziomie polityk krajowych – zauważył prof. Ryszard Legutko, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Wymuszanie rozwiązań prawnych to kolejna próba destabilizacji rządów, głównie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
– Nie leży to zupełnie w kompetencjach Komisji Europejskiej, ale mamy do czynienia z nieustanną uzurpacją tych kompetencji w różnych sferach i dziedzinach – od kwestii prawnych, sądowych, a kończąc na kwestiach ideowych – powiedział prof. Mieczysław Ryba.
W orędziu nie zabrakło także odniesień do kwestii ideologicznych. Przewodnicząca Komisji Europejskiej dziękowała za dalsze forsowanie neomarksistowskiej ideologii gender.
– Dziękuję za przełomowe i pionierskie działanie w tematyce równości genderowej. Musimy bezustannie wzmacniać ten obszar, jeśli chcemy iść do przodu – mówiła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Prof. Zbigniew Krysiak z Instytutu Myśli Schumana przekonuje, że agenda gender to nic innego jak depopulacja Starego Kontynentu. W tej chwili prognozuje się, że do 2050 r. liczba Europejczyków zmniejszy się o 30 procent.
– Przy depopulacji i złej demografii gospodarka będzie ulegała destrukcji – zauważył prof. Zbigniew Krysiak.
Destrukcyjne może być również dalsze forsowanie ideologicznego tzw. Zielonego Ładu. To działania mające doprowadzić do pełnej dekarbonizacji gospodarek europejskich i neutralności klimatycznej do 2050 roku. Podczas orędzia szefowa Komisji Europejskiej nie powiedziała nic, co byłoby przełomowe – ocenił prof. Zbigniew Krysiak.
– Von der Leyen nie przygotowała się do tego wystąpienia, bo to były ogólniki, slogany. Nie było refleksji wobec złych działań w zakresie transformacji energetycznej, gdzie Niemcy np. znowu sięgają po węgiel – wskazał prof. Zbigniew Krysiak.
Obecna kadencja Parlamentu Europejskiego wygasa z końcem przyszłego roku.
TV Trwam News