Były prezydent D. Trump stanie przed sądem
Przed sądem w Nowym Jorku Donald Trump zostanie postawiony dziś w stan oskarżenia. Pierwszy raz w historii były prezydent USA usłyszy zarzuty karne.
Zarzuty karne mają dotyczyć m.in. rzekomej łapówki w wysokości 130 tys. dolarów. Za milczenie Donald Trump miał ją przekazać aktorce filmów pornograficznych, która twierdzi, że miała romans z byłym prezydentem. Pieniądze miały pochodzić z funduszy na kampanię.
– Żaden prezydent w historii naszego kraju nie był poddawany tak okrutnym i obrzydliwym atakom – powiedział Donald Trump.
Były prezydent nie przyznaje się do winy. Minioną noc spędził w swoim apartamencie na Manhattanie. Tam – według doniesień medialnych – miał się spotkać z prawnikami. Władze Nowego Jorku spodziewają się dziś zamieszek. Chcąc uniknąć powtórki z Kapitolu, na ulicach miasta już rozmieszczone zostały oddziały policji.
– Nie pozwolimy na przemoc ani żaden rodzaj wandalizmu. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na uczestnictwie w jakimkolwiek akcie przemocy, będą wtedy aresztowania i pociągnięcie do odpowiedzialności bez względu na to, kim się jest – ostrzegł Eric Adams, burmistrz Nowego Jorku.
Mimo sprawy karnej Donald Trump zyskuje w sondażach. Jego słupki poparcia, w porównaniu do ubiegłego miesiąca, wzrosły o cztery punkty procentowe. Obecnie 48 proc. osób sympatyzujących z Partią Republikańską chce, by to właśnie on był kandydatem partii w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jak podają media, od czwartku, czyli dnia, kiedy ogłoszono, że Donald Trump stanie przed sądem, jego kampania wyborcza zebrała 7 mln dolarów.
TV Trwam News