Blokowanie środków z KPO nie jest spowodowane tzw. praworządnością
Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, ocenia, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego może nie być ostatnim warunkiem Komisji Europejskiej ws. odblokowania Polsce środków z Funduszu Odbudowy.
Nasz kraj nadal nie otrzymał unijnych pieniędzy na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Bruksela domaga się zmian w naszym systemie sądownictwa.
W polskim parlamencie toczą się prace nad dwoma projektami dotyczącymi zmian w Sądzie Najwyższym, autorstwa prezydenta RP i posłów Prawa i Sprawiedliwości. Projektem bazowym jest prezydencka propozycja.
Europoseł Ryszard Czarnecki, przyznał na antenie TV Trwam, że spełnienie postulatu Komisji Europejskiej może okazać się niewystarczające. Polityk zwrócił uwagę, że Unia stosuje wobec państw członkowskich podwójne standardy.
– To, co mnie drażni, to podwójne standardy. To znaczy, że kraje, które mają zapisaną w sensie formalnoprawnym ingerencje polityków, klasy politycznej w sądownictwie, na przykład Niemcy, czy Francja, gdzie prezydent przed rokiem zgłosił propozycję zwiększenia wpływu prezydenta republiki na wybór sędziów. Żadnego echa z tego tytułu w Brukseli nie było – powiedział Ryszard Czarnecki.
W ocenie europosła prawdziwym powodem blokowania wypłaty środków z KPO, nie jest tzw. praworządność, ale przeciwstawienie się Polski unijnej polityce migracyjnej.
W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostępnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
RIRM