Belgijska policja zastrzeliła 45-letniego muzułmańskiego terrorystę, który zastrzelił dwóch szwedzkich kibiców
Zamachowiec, który w poniedziałek wieczorem zastrzelił w Brukseli dwóch szwedzkich kibiców, nie żyje. Został zastrzelony przez policję.
Na mecz eliminacji do Euro 2024 pomiędzy Belgią a Szwecją przybyły tłumy kibiców. Spotkanie zostało jednak przerwane. Przed stadionem doszło do zamachu. Mężczyzna w pomarańczowej kurtce z bronią w ręku zaczął strzelać do przypadkowych przechodniów.
Z nagrań umieszczonych w sieci wyraźnie słychać, jak mężczyzna, oddając strzały, krzyczy „Allah akbar”.
W opublikowanym nagraniu zamachowiec nazywał się „wojownikiem na ścieżce Allaha”.
– Żyjemy na drodze naszej wiary i umieramy na drodze naszej wiary. Zabiłem trzech Szwedów, chwała Allahowi – mówił muzułmański terrorysta.
Zamachowiec zabił dwie osoby. Trzecia, o której mówił w nagraniu, została ranna. To obywatele Szwecji. Terrorysta przyznał wprost, że jest dżihadystą z tzw. Państwa Islamskiego. To 45-letni Tunezyjczyk, który od 2019 roku ubiegał się o azyl w Belgii. Po negatywnym rozpatrzeniu wniosku otrzymał nakaz natychmiastowego opuszczenia kraju. Od tamtej pory ukrywał się przed służbami.
Belgijskimi służbom udało się go zatrzymać. Zamachowiec został postrzelony podczas zatrzymania przez policję w jednej z brukselskich kawiarni. Zmarł w szpitalu. Trwają poszukiwania drugiego mężczyzny, który filmował atak. Podejrzany jest o współudział w zamachu.
TV Trwam News