B. Malewski: Marsz Niepodległości służy temu, żebyśmy poczuli swego rodzaju wspólnotę ludzi spod hasła „Wielkiej Polski moc to my”
Przetoczyła się w ostatnim roku szeroko debata na temat energii atomowej, Centralnego Portu Komunikacyjnego. To są tematy, które są nam jak najbardziej bliskie i uważamy te postulaty za słuszne, a jednocześnie odnosimy wrażenie zwijania Polski w wielu sprawach i temu się sprzeciwiamy. „Wielkiej Polski moc to my” – to Polska silna, bezpieczna, zdolna odpierać atak hybrydowy ze Wschodu, ale też Polska silna w Unii Europejskiej i zdolna odżegnać się od potencjalnych paktów migracyjnych czy zmiany traktatów unijnych, które miałyby przenieść decyzyjność państw suwerennych na rzecz Komisji Europejskiej – mówił Bartosz Malewski, prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja. Dodał, że Marsz Niepodległości służy temu, żebyśmy poczuli swego rodzaju wspólnotę tych poglądów”.
11 listopada odbędzie się wielki Marsz dumnych Polaków, wielkiej Polski.
– Dopinamy ostatnie guziki. Już tylko kilka dni dzieli nas od Marszu Niepodległości. Wykorzystujemy te dni do tego, żeby doszlifować pewne kwestie. Większość spraw oczywiście już jest przygotowana i dograna, także Marsz Niepodległości z całą pewnością się odbędzie. Będzie to zgromadzenie w pełni legalne. Jeżeli ktokolwiek miał wcześniej jakieś obawy, wątpliwości pod tym względem, to myślę, że one zostały rozwiane. Jesteśmy zgromadzeniem, które cieszy się przymiotem legalności i tak, jak w poprzednich latach, przejdziemy z Ronda Dmowskiego o godz. 14.00 na błonia Stadionu Narodowego – przypomniał Bartosz Malewski.
Hasłem tegorocznego Marszu są słowa „Wielkiej Polski moc to my!”.
– Hasło zupełnie nieprzypadkowe i które jest fragmentem Hymnu Młodych, polskiej pieśni narodowej z 1926 roku, hymnu obozu Wielkiej Polski, a dzisiaj hymnu Młodzieży Wszechpolskiej. Jest on chętnie śpiewany na różnych wydarzeniach przez środowiska narodowe, czyli przez nas, organizatorów Marszu Niepodległości. Jest to też hasło, które wyraża pewne postulaty, bo domagamy się wielkiej Polski. Mówimy o konieczności wielkich inwestycji. Przetoczyła się w ostatnim roku szeroko debata na temat energii atomowej, Centralnego Portu Komunikacyjnego. To są tematy, które są nam jak najbardziej bliskie i uważamy te postulaty za słuszne, a jednocześnie odnosimy wrażenie zwijania Polski w wielu sprawach i temu się sprzeciwiamy. „Wielkiej Polski moc to my” – to Polska silna, bezpieczna, zdolna odpierać atak hybrydowy ze Wschodu, ale też Polska silna w Unii Europejskiej i zdolna odżegnać się od potencjalnych paktów migracyjnych czy zmiany traktatów unijnych, które miałyby przenieść decyzyjność państw suwerennych na rzecz Komisji Europejskiej – zaznaczył prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”.
Marsz Niepodległości – jak podkreślił Bartosz Malewski – służy temu, by się spotkać i zobaczyć, że nie jesteśmy sami w swoich poglądach.
– Marsz Niepodległości służy temu, żebyśmy poczuli swego rodzaju wspólnotę tych poglądów – dodał.
Aby wydarzenie, które już na stałe wpisało się w obchody Święta Niepodległości, mogło się odbyć, organizatorzy musieli stoczyć batalię z prezydentem Warszawy, Rafałem Trzaskowskim [czytaj więcej].
– Co roku przechodzimy ten etap, kiedy temat w ogóle legalności Marszu Niepodległości jest podnoszony i warszawski ratusz robi bardzo wiele, żeby Marsz Niepodległości nie mógł się odbyć w spokoju. Rafał Trzaskowski ma na swoim koncie takie wypowiedzi, w których wprost stwierdza, że będzie robił wszystko, aby Marsz nie przechodził ulicami Warszawy. Jest on nie w smak Rafałowi Trzaskowskiemu i obecnemu rządowi. Wcześniej mieliśmy wejście policji do siedziby Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” na zlecenie prokuratury. Dzisiaj też dostajemy informacje medialne o tym, że prokuratura, która skierowała do warszawskiego ratusza pismo wskazujące, że ratusz powinien podczas Marszu Niepodległości szczególnie się przyglądać rzekomym przestępstwom i podejmować odpowiednie działania, również złożenie wniosku do sądu o rozwiązanie Stowarzyszenia. Mówimy tutaj już nie tylko o próbie blokady Marszu Niepodległości jako zgromadzenia publicznego czy próbie rozwiązania, ale mówimy tutaj także o rozwiązaniu samego Stowarzyszenia. Te sygnały są bardzo niepokojące, ale my w tej walce nie skapitulujemy – wyjaśnił gość Radia Maryja.
Całą rozmowę z Bartoszem Malewskim można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl