A. Borowski, działacz „Solidarności”: Będziemy bronić Telewizji Polskiej. Jeżeli komuś nie podoba się, co mówi telewizja publiczna, to może przełączyć na żółto-niebieską telewizję, która kłamie od rana do wieczora
Donald Tusk zapowiedział działania bezprawne, by Telewizja Polska przeszła w ich ręce. Będziemy bronić Telewizji Polskiej, bronić przekazu konserwatywnego, możliwości uczestnictwa w debacie publicznej przez reprezentantów prawie ośmiu milionów wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Władza chce powrócić do czasów 2007-2015, gdzie w przekazie publicznym była tylko jedna narracja. Nie było różnorodności. Jeżeli komuś nie podoba się, co mówi telewizja publiczna, to może sobie przełączyć na żółto-niebieską telewizję, która kłamie od rana do wieczora – akcentował Adam Borowski, działacz opozycyjny „Solidarności”, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
W Warszawie przed wejściem do gmachu telewizji publicznej zorganizowano manifestację, którą zainicjował zasłużony działacz opozycji demokratycznej, Adam Borowski. Celem demonstracji jest powstrzymanie bezprawnych działań rządu Donalda Tuska w zakresie wymiany kierownictwa, a nawet likwidacji TVP.
Dziennikarze TVP serdecznie dziękują wszystkim zgromadzonym na manifestacji w obronie mediów publicznych za okazane wsparcie 🤍❤️#wieszwięcej #ObronaTVP #Manifestacja #Pluralizm #WolnośćSłowa pic.twitter.com/kOgYyOiFDV
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) December 14, 2023
– Pan premier Donald Tusk zapowiedział działania bezprawne, (…) by Telewizja Polska przeszła w ich ręce, przestała nadawać programy, które są nieprzychylne dla jego środowiska. Może to uczynić wyłącznie w sposób bezprawny. (…) Spontanicznie zorganizowaliśmy manifestację, która ma powiedzieć panu premierowi, że jesteśmy środowiskiem zdeterminowanym, środowiskiem byłych opozycjonistów, którzy walczyli o wolne słowo, walczyli z cenzurą. Będziemy bronić Telewizji Polskiej, bronić przekazu konserwatywnego, możliwości uczestnictwa w debacie publicznej przez reprezentantów prawie ośmiu milionów wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Władza chce powrócić do czasów 2007-2015, gdzie w przekazie publicznym była tylko jedna narracja. Nie było różnorodności. Jeżeli komuś nie podoba się, co mówi telewizja publiczna, to może sobie przełączyć na żółto-niebieską telewizję, która kłamie od rana do wieczora – akcentował inicjator manifestacji.
Prof. @PiotrGlinski : Wszelkie groźby i zapowiedzi likwidacji, rozwiązania czy przejęcia poza ustawowego, czyli bezprawnego mediów publicznych, to są rzeczy nie do zaakceptowania https://t.co/Q7b9jP7ZVM
— Radio Maryja (@RadioMaryja) December 14, 2023
Gość audycji podkreślił, że ta spontaniczna akcja jest walką o demokrację.
– Walcząc o wolność słowa, jednocześnie walczymy o demokrację. Nie ma demokracji bez silnych mediów, które będą władzy patrzeć na ręce i będą głosem konserwatywnej części społeczeństwa. (…) Istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie ona swego głosu pozbawiona, czyli pozbawiona naszych demokratycznych praw – podkreślał Adam Borowski.
Inicjator manifestacji w obronie Telewizji Polskiej zapowiedział, że jego środowisko będzie podejmowało inne działania, by nie dopuścić do likwidacji bądź zawłaszczenia mediów publicznych.
– Podejmiemy działania systemowe. Mamy nadzieję, że uda nam się Telewizję Polską obronić; że nie postawią jej w stan upadłości, bo nie ma takiego powodu. (…) Strona, która konstytucję „ma na ustach”, bez przerwy mówi o praworządności i łamaniu jej przez Prawo i Sprawiedliwość, a jej pan premier osobiście i publicznie nawołuje wręcz do łamania tej praworządności. (…) Musimy usiąść w gronie naszych działaczy i innych uczestników życia publicznego, by się nad tym głęboko zastanowić, co robić, jeżeli władza chce stosować prawo – jak sam premier powiedział podczas exposé – tak jak ona to rozumie – zauważył gość audycji.
Działacze opozycyjni „Solidarności”, podobnie jak dzisiaj, w czasach komunizmu musieli walczyć o wolność słowa i demokrację. W tym kontekście Adam Borowski zwrócił uwagę na hipokryzję ze strony nowych rządzących.
– Kilka dni temu, przed rocznicą stanu wojennego, mieliśmy uroczystość pod więzieniem na Białołęce. Tam jest umieszczona tablica upamiętniająca czas walki i siedzenia w więzieniu działaczy „Solidarnościowego” i niepodległościowego podziemia. Na tę uroczystość przyszła już nowa marszałek Senatu, pani Kidawa-Błońska, która wyrażała solidarność i pewien podziw dla naszego środowiska, jakie podjęło walkę z komunistami o wolność słowa. Ale ta pani jest w partii, która zapowiedziała przywrócenie esbekom nienależnych emerytur. To jest rodzaj schizofrenii, której nie rozumiem. Jedno mówi się w stosunku do nas, a nagradzać chce się oprawców, którzy nas prześladowali – zaznaczył rozmówca Radia Maryja.
Całą rozmowę z Adamem Borowskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl